Orientana – kosmetyki do twarzy.

Zacznę może od tego, że jest to kolejna seria ekologicznych kosmetyków, które zaczęłam używać do twarzy. Tym razem na pierwszym planie mamy firmę Orientana. Ich głównym plusem (poza składem) jest fakt, że są również dedykowane dla wegetarian i wegan. W moim zestawie znajdziecie: piankę do mycia twarzy, olejek do demakijażu, dwa kremy (w tym jeden z hydrokuracją) oraz tonik do twarzy w mgiełce.

Zanim przejdę do szczegółowych opisów z linkami, chciałabym dodać, że jest to średnia półka cenowa. Ostatnie kosmetyki jakie pokazywałam były do 50 złotych i co najważniejsze – najdroższy był w tym zestawieniu krem do twarzy za 49 złotych. Zestaw Orientana wchodzi na nieco wyższy szczebel finansowy.

 




ORIENTANA. BIO PIANKA DO MYCIA TWARZY.

Pianka dedykowane jest do każdego typu cery. Oczywiście nie zawiera żadnych SLS/SLES/ALS, składniki czyszczące są wyłącznie pochodzenia naturalnego i akceptowane przez Ecocdert. Formuła została wzbogacona ekstraktem z gurdliny japońskiej, która nie tylko działa nawilżająco, co również poprawia mikrocyrkulację skóry. Pianka ma działania: nawilżające, regenerujące, kojące, łagodzące, myjące, oczyszczające i przywracające miękkość skóry.

Stosuję głównie rano i oczywiście wieczorem przed snem.

Możecie ją kupić w Śremie stacjonarnie w sklepie Prosty Skład, lub internetowo TU.

 

ORIENTANA. BIO OLEJEK DO DEMAKIJAŻU. 

Bio olejek stosuję tylko i wyłącznie wtedy, kiedy faktycznie mam na sobie makijaż. W innym przypadku przechodzę od razu do do kremów. Bio olejek jest zarówno do demakijażu twarzy jak i oczu i również do każdego typu cery. Naprawdę super usuwa makijaż, nie podrażnia oczu i nie wysusza skóry. Co jest dodatkowym plusem – wzmacnia rzęsy. Formuła olejku została wzbogacona o olej z neem, czyli miodlii indyjskiej, która działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie, dzięki czemu olejek wspomaga walkę z niedoskonałościami skóry.

Podobnie jak powyżej możecie ją kupić w Śremie stacjonarnie w sklepie Prosty Skład, lub internetowo TU.

 

ORIENTANA. HYDROKURACJA I KREM Z KURKUMĄ.

Te dwa opakowania niewiele się od siebie różnią, poza faktem, że jeden jest kremem, a drugi ma formę żelową. Zacznę od tego, że dodatek kurkumy sprawia, że preparaty mają bardzo specyficzny zapach. Ja akurat ten zapach lubię, ale jestem przekonana, że nie każdy podzieli mój entuzjazm. Alternatywą dla hydrokuracji jest żel z szafranem

Hydrokuracja z kurkumą dedykowana jest do skóry tłustej i mieszanej, ale także do skóry ze stanami zapalnymi. Możecie stosować preparat na dzień i na noc, nadaje się też pod makijaż. Działa przeciwstarzeniowo, przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie.

Co do kremu, również można zastosować alternatywę z szafranem, z tymże tutaj jest to do skóry normalnej i dojrzałej, a także do cery naczynkowej. Z kolei krem z kurkumą  jest również do cery normalnej, ale także problematycznej  i również tej ze stanami zapalnymi. Podobnie jak hydrokuracja nadaje się pod makijaż i stosujemy na dzień i a noc. Działa łagodząco na wszelkie stany zapalne skóry oraz drobne urazy czy rany, a jednocześnie działa przeciwstarzeniowo. Likwiduje również przebarwienia i rozjaśnia cerę.

Krem dostępny jest TU

Hydrokuracja TU. 

 

ORIENTANA. TONIK DO TWARZY. 

Przede wszystkim w skład wchodzi róża (japońska), a ja uwielbiam różane zapachy. Przyznaję, że ze wszystkich możliwych zapachów zawsze wgrywają u mnie róże. Dlatego też w poprzednim zestawieniu kosmetyków zarówno krem na noc i dzień jak i mgiełka do twarzy miały zapach różany.

Tonik pomaga przede wszystkim  skórze utrzymać odpowiednie nawilżenie, ale także zakwasza skórę i wspiera utrzymanie odpowiedniego pH.  W tonikach Orientana nie znajdziecie alkoholu, ale na pewno znajdziecie aktywne ekstrakty roślinne. Tonik jest bardzo delikatny i jest dedykowany do pielęgnacji skóry twarzy, szyi i dekoltu.  Róża nawilża skórę i opóźnia proces starzenia. Pandan normalizuje i wycisza skórę.

Możecie stosować na noc i na dzień, ale także w ciągu dnia, w zależności od potrzeby.

Dostępny stacjonarnie w Śremie Prosty Skład, lub na stronie TU.

 

A skoro jesteśmy już przy twarzy, to poza Orientaną, na lato idealnie, do torebki polecam wody Make Me Bio.

Lawenda, róża (moja ulubiona!), oraz czystek.

 

 






 

 

3 komentarze

  1. Przeczytane 🙂 milego weekendu życzę 🙂

  2. Od pewnego czasu także zaczęłam zwracać uwagę na skład kosmetyków. Pierwsze ekologiczne kosmetyki zakupiłam dla mojego syna. A teraz pomału zaczynam wprowadzać takie produkty dla całej naszej rodzinki. Pozdrawiam 😊

  3. Super tekst, chyba zacznę zwracać uwagę na bardziej naturalne produkty 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.