Sens płodzenia.

Wiecie ile razy miałam okazję czytać  o sensie ratowaniu chorych dzieci? Ile razy ktoś mnie hejtował, że dzieci takich jak Jaś nie warto ratować, bo nigdy nie wiadomo co z nich będzie i nam się udało, ale mieliśmy po prostu szczęście? Ile razy musiałam czytać, zanim dodałam zdjęcie Jasia publicznie do sieci, że nie chcę go pokazać, bo to wcześniak i nie wiadomo jak wgląda? Dzisiaj powiem Wam coś o „sensie płodzenia TAKICH dzieci”.

12800225_1053546461357546_3227443276727169746_n

 

Panie Macieju, do Pana zwracam się na „dzień dobry” wszak to od Pana się zaczęło. Jako właściciel drukarni, niemałej przecież, której z pewnością przy tak ogromnej ilości konkurencji, w samej stolicy, zależy na zyskach, dziwię się nieumiejętności odpisywania na mejle. Nie ma nic złego w odmowie, trudno byłoby jakiejkolwiek drukarni podołać ilościom apeli. Skoro jednak chce Pan już odpisać (a to się chwali), wystarczyłoby z Pana mejla usunąć cztery słowa: „sens płodzenia takich dzieci„. Wybitnym znawcą PR nie jestem, ale nawet ja wiem, że Wasza firma stałaby w tym samym miejscu, w którym stała. Można oczywiście uznać, że „nie ważne jak, ważne żeby mówili„, ale w tym przypadku nie sądzę by była to odpowiednia reklama. Powiedzmy sobie szczerze – wbił Pan swojej firmie igłę w same jaja.

Jeżeli zaś chodzi o „sens płodzenia takich dzieci”, to ja już krótką lekcję biologii dałam. Wiem, że niektórym sukinkotom się wydaje, że wszystko wychodzi na czarodziejskim urządzeniu jakim jest USG i ciężarna w chwili złych wyników, rozkraczy nogi i powie: „Skrob mnie Pan, bo nie ma sensu, żebym rodziła TAKIE dziecko„. No i muszę Pana rozczarować – w tym przypadku ani wielkość penisa nie ma znaczenia, ani jego objętość. Tak naprawdę nigdy nie wiesz, czy to nie trafi na Ciebie. Choć przyznaję z ręką na sercu, że szczerze – całkiem szczerze – mam nadzieję, że tu akurat jakoś nasienia będzie wystarczająca, by nie spłodzić takiego dziecka. Współczułabym każdemu dziecku, które w chwili choroby – nawet tej po roku, czy dziesięciu od urodzenia – ma rodzica zastanawiającego się „czy był sens”.

Znam Anikę. Kobieta ma chorego, śmiertelnie syna. Panu się oczywiście wydaje, że mukowiscydozę da się wykryć na USG. Znam małego Franka, rówieśnika Jasia, którego mama, cudowna kobieta wydała niedawno książkę pt.: „Duże rzeczy w małych głowach„. Franek ma autyzm. Tego też nie da się wykryć na USG. Poza tym mocno pokiereszowany wyszedł również z wcześniactwa, a widzi Pan, na USG widać tylko datę porodu, tą po 40 tygodniach, nie po 30. I polecam Marzenę, mamę małego Arka, która prowadzi blog nakolkach.pl – czegoś się nauczycie!

Bloguję już 3 lata i przez te 3 lata przez mój profil i mejl przewinęło się dobre setki próśb o wsparcie. Widziałam dzieci z łysymi główkami, chore na białaczkę, której również żadne USG nie wykryje. Ci rodzice, w chwili narodzin nie tylko cieszyli się pełną pulą Apgar, ale kompletnie nic nie wskazywało, że kiedykolwiek się z tym zmierzą. Poza chorymi dziećmi, byli też chorzy dorośli. Rak mózgu, paskudna rzecz. Ale tego również nie wiedzieli wcześniej. I proszę Pana, pół roku temu zmarła moja znajoma. 23letnia dziewczyna. Agnieszka była zdrowa. Nie wiedziała tylko, że ma tętniaka. I kiedy dostaliśmy telefon myśleliśmy, że to żart.

Tylko widzi Pan, Panie Macieju, ja albo te wiadomości ignoruję, albo grzecznie informuję, że nie udostępniam takich apeli. I choć większość rodziców/opiekunów/znajomych zrozumie (tym bardziej, że obecnie linkuję im TEN wpis) o tyle owszem, Ci z roszczeniową postawą też się zdarzają. Tacy, którym się wydaje, że mój zasięg (na który zapracowałam sama!) powinnam poświęcić apelom i nauczyć się pokory, bo gdybym miała chore na raka dziecko, nie miałabym czasu ani na bloga, ani na szminkę Chanel. Ale nawet wtedy, poirytowana nie rozliczałam nikogo sensu istnienia. Tym bardziej nie rozliczałam sensu istnienia czyjegoś dziecka. Bo to już zwykłe skurwysyństwo. Pan rozumie?

1

 

12670933_1127197557315062_3121465596982585870_n 12809541_956174571096301_6631267650804946955_n

A teraz powiem coś Wam. Wam, ludziom, na których mam alergię, jak na innych skretyniałych ignorantów. Pracujecie sobie za cztery kafle i wydaje Wam się, że złapaliście byka za rogi. Fajnie jak pracujecie za pięć, a Wasze firmy o dobrych zyskach zaspakajają Wasze potrzeby materialne. Możesz mieć auto z salonu, dom w najlepsze dzielnicy i wyjątkowego farta w życiu. Jesteś zdrowy. Możemy oczywiście spekulować na temat chorego umysłu, ale sądzę, że nazywając Was „chorymi umysłowo” obraziłabym setki chorych ludzi. Wy po prostu jesteście idiotami. Z tym człowiek się nie rodzi. Takim się po prostu staje. Na to ma się wpływ. Na chorobę nie. Więc skoro zdecydowaliście, nie mam dla Was żadnych taryf ulgowych.

Możesz mieć własną firmę, ale kiedy na leczenie dziecka musisz wydać kilka milionów, Twoje marne grosze, którymi kiedyś mogłeś szpanować przed znajomymi, stają się nic nie znaczącą kupą. Ale chore dzieci nie rodzą się tylko w dobrze ustatkowanych rodzinach. Rodzą się i w tych, w których rodzice muszą żebrać. Tak, żebrać. Żebrać oto, by jakaś drukarnia wydrukowała kilkaset ulotek, które być może zwrócą uwagę chociaż dziesięciu osób, którzy wpłacą chociaż po 10 złotych. Bo to co Ty tracisz w sklepie na bombonierki, ktoś odlicza do leków dziecka. I kiedy on prosi, potem może przeczytać, że drukarnia za to nie odpowiednia, bo przecież nie im oceniać „sens płodzenia takich dzieci„.

Takie dzieci, spłodzone na tych samych zasadach, mają prawo żyć. Decyzję tę podejmuje rodzic. I choć część rodziców podejmuje inną decyzję (w tym terminację czy aborcję), ani z jednej ani drugiej nikt nie ma prawa rozliczać. Tylko, że chore dzieci to nie tylko te, których wady wykryto w ciąży. To również te, które rodzą się zdrowe, a z przyczyn losowych stają się nagle niepełnosprawne. Nazywasz to żebractwem, twierdzisz, że to ich wina, że mają wybór. Jaki? Utylizację osób chorych? Był już jeden taki człowiek, który chciał świat bez osób niepełnosprawnych. Nazywał się Adolf Hitler.

 

Zdarzyło się i tyle. Głupio wyszło –  stwierdził Pan Maciej do WAWAlove.

Kurtyna proszę Państwa. Zdarza się. No widzicie Państwo. Zdarza się nie? Zdarza się napisać matce chorego dziecka o sensie płodzenie takich dzieci. Zdarza się. I tyle. Przecież co Pana Macieja, biznesmena obchodzi jakaś tam matka chorego dziecka? Zdarza się. On sobie dzisiaj wypije kawkę w spokoju, a jutro będzie nowy dzień. On i inni ignorancji ludzkiego życia, którym się „zdarza”.

Tylko, że niepełnosprawność też się zdarza. Choroba się zdarza. Głupio wyszło.

 

 

 

 

61 komentarzy

  1. O takich pustakach można powiedzieć jedno … szkoda ze ich sie nie da z utylizowac .

  2. Wiedziałam, że mnie nie zawiedziesz! Noemi, jak zwykle super tekst, szkoda, że zdarzyło się coś takiego. Nie umiem zrozumieć tej odpowiedzi – bo prawda jest taka, że wystarczyłoby powstrzymać się od napisania ostatniego zdania. Niech myśli sobie co chce, ale jako osoba w pewien sposób publiczna, powstrzyma się przed mówieniem czy pisaniem tego w imieniu swoim i firmy. Takie myślenie – no cóż, to osobny temat, ale chodzi o sam sposób wypowiedzi. I te pozytywne opinie, zwłaszcza pani Snopek – nie tylko ta z powyższego screena, ale również późniejsze odpowiedzi, między innymi o krowie rozpłodowej i innych chamskich tekstach. Wstyd, że osoba rzekomo wykształcona ma język jak… No cóż, człowiek ze wsi wyjdzie – wieś ze człowieka nigdy. Tylko szkoda, że później innym się za to dostaje…
    Noemi, mam nadzieję, że ten tekst będzie miał bardzo duży zasięg. Powinien dotrzeć do wielu ludzi.
    Trzymaj się!

  3. a jak Panu Maciejowi, jego dzieciom, matce, łotewer się k. zdarzy to ciekawe, czy będzie taki szczęśliwy..

    1. Nie można życzyć niewinnym ludziom nieszczęścia tylko dlatego, że mają w rodzinie takiego buca.
      Miejmy nadzieję, że coś fajnego przydarzy się w życiu samemu chamowi.

      1. nie chodzi o to, że komuś czegoś życzę. chodzi o to, czy ten pan ma świadomość jak on by się czuł i zachowywał gdyby sytuacja dotyczyła JEGO bliskich.

  4. Wszystko ok, rozumiem oburzenie, które jest jak najbardziej na miejscu. Ale nie wiem, czy możesz na swoim blogu dawać screeny z nazwiskami osób. Czy to nie jest zabronione?

    1. Noemi Skotarczak

      To są ogólnodostępne komentarze. Zwykle zamazuję dane, ale tu zrobiłam wyjątek.

      1. po pierwsze: sytuacja niewyobrażalna, żeby ktoś coś takiego napisał matce chorego dziecka, nie wyobrażam sobie co trzeba mieć w głowie, jak trzeba być nieczułym na uczucia innych, żeby się tak posunąć
        ale po drugie:udostępniłaś czyjeś dane osobowe, pozwalające na jednoznaczną identyfikację osoby fizycznej, co równa się przetwarzaniu danych osobowych, które bez pozwolenia danej osoby jest naruszeniem ustawy o ochronie danych osobowych. Wiadomo, moralnie wydaje się to uzasadnione, żeby to napiętnować, ale w razie co, to można mieć z tego powodu sporo problemów.

        1. @Michał – Mylisz się, co do przetwarzania danych osobowych. Te osoby wypowiadały się „publicznie”, więc nie ma tu mowy o ochronie ich danych. Jest jeszcze coś takiego, jak prawo cytatu… 😉 W każdym razie to bardziej skomplikowana sprawa.

    2. Na Facebooku jest pełne imię i nazwisko, to dlaczego na blogu być nie może? Oj, prowadzisz bloga, ale z przepisów prawa lekcji nie odrobiłaś 😉 Tyle razy pisałem i wciąż powtarzam! Nie ma ANONIMOWOŚCI w internecie! Tym bardziej, że komentarze są na ogólnodostępnym profilu, który każdy kto ukończył 13 latek może przeczytać.

      1. Noemi Skotarczak

        Ale ja nie napisałam, że nie wolno, tylko zwykle zamazuję. Uważam jednak, że tu jest kwestia pokazania, że te osoby w ten sposób wyrażają swoje zdanie z imienia i nazwiska. I powinno się pokazać twarz.

      2. paulina grabowska

        bo nie może. to że opublikujesz sobie coś na swoim profilu na fejsie, nie oznacza, że zrzekasz się wszystkich swoich praw czy to do treści (np. zdjęć), czy do rozpowszechniania twojego nazwiska przez osoby trzecie. facebook oczywiście może sobie maglować twoje dane do woli, bo sobie zastrzegł to w regulaminie, ale zwykła osoba prywatna nie, i mogłoby to podpadać nawet pod odpowiedni paragraf, mimo że paradoksalnie treść jest dostępna publicznie. dodam, że linkowanie byłoby legalne, wtedy osoba publikująca zawsze może zdecydować się na usunięcie treści lub ukrycie profilu, gdy nie podoba jej się jej rozpowszechnianie.

        1. Noemi Skotarczak

          To jest publiczna wypowiedź. 😉 Ja podpisujac ją mogę ją cytować do woli, grunt, że podpiszę imię i nazwisko delikwenta. Miałam taką sytuację z gazetą Angora, kiedy umieścili tam moją wypowiedź. Myślisz, że ktoś mnie pytał, czy mogą? Prawo cytatu. 😉 Sorry. Taki mamy klimat.

  5. Dałam like w ciemno. I bardzo dobrze zrobiłam. Brawo

  6. Są ludzie, którzy mając pięćdziesiąt lat posiadają doświadczenie rocznego dziecka, powtórzone pięćdziesiąt razy. Nie rozwijają się, nie mądrzeją, nie ogarniają. Nie potrafią poznawać świata inaczej niż wkładając rękę we wrzątek, żeby odkryć, że jest gorący i zrobi im ała. Ich mózgi najzwyczajniej nie pojmują abstrakcji, jaką jest komunikat niepoparty żywym dowodem ich samych dotyczącym. Czy nazwałabym ich ignorantami? Chyba nie. Są po prostu, tak zwyczajnie, prymitywni i głupi. Ale głupcy też muszą istnieć. Bezużytecznie trochę i bez sensu, ale może mają jakiś – nieznany nam jeszcze – wpływ na atmosferę? Zalesienie planety? Whatever?

    Dwa aspekty mi się jeszcze nasuwają, skoro już sobie użyłam.
    1. Kindersztuba. Nie nauczyli rodzice, że się nie pierdzi w towarzystwie, to pierdzą. Sami tego nie zmienią, bo zbyt tępi.
    2. Profesjonalizm. Ta odpowiedź była, najzwyczajniej w świecie, nieprofesjonalna. Czy ja chcę, żeby jakieś usługi świadczyła mi nieprofesjonalna firma? Nie chcę. I nie chcę, by świadczyła je moim znajomym, znajomym moich znajomych i ich szwagrowi. Zatem pozwól, że udostępnię. Niech się ludzkość dokłada do dochodu innych drukarni.

  7. Gdyby państwo polskie dbało należycie o swoich obywateli a szczególnie o tych którzy muszą zmagać się z kalectwem czy niepełnosprawnością często nie ze swojej winy wtedy oni sami ich rodziny nie musiały by poniżać się i odzierać z godności żebrząc i błagając takich ludzi o pomoc.
    A takim panieneczkom jak te dwie pozostaje życzyć dużo na prawdę dużo zdrowia, dużo naprawdę dużo szczęścia i podejmowania samych dobrych i trafnych decyzji życiowych aby one same jak ich potomstwo nigdy nie musiały prosić czy wręcz błagać…

  8. Trochę nie to miałem na myśli mówiąc o „rekalamie”, gdy komentowałem zdjęcie na FB. W ciągu 3 godzin powstał taki ruch, że nawet na stronach „na temat” powstał artykuł. Nagonka medialna sprawi chyba jednak, że wszyscy będę tę drukarnie kojarzyć. Dziś kojarzą źle, ale jutro wszyscy zapomną dlaczego. Pojutrze będą tam zamawiać druki. Być może „pan” Maciej zrobi promocję… Chciałbym dożyć czasów, gdy ważniejsze od promocji i zniżek, będzie chociaż to, jak firma traktuje pracowników lub klientów. Ale to zależy od nas wszystkich.

    1. Też bym chciał dożyć takich czasów, ale przy nawale informacji jaki mamy codziennie, za 2-3 dni afera zostanie zapomniana 🙁

  9. Gościu napisał „nie nam oceniać sens płodzenia takich dzieci”, nie ocenia, czyli jest w tej sprawie neutralny. Proste jak budowa cepa, ale już wszystkie matki ze wścieklizną rzuciły się na biednego gościa. Ja rozumiem że matki lubią się gloryfikować i heroizują wychowanie dziecka, zwłaszcza takiego niepełnosprawnego, niech se to robią na tych swoich forach nic mi do tego. Ale szczucie gościa i wykonywanie jakiś bezsensownych raidów to jakiś nieśmieszny żart

    1. Noemi Skotarczak

      Drogi Jankessie. 🙂 Zacznijmy nazywać rzeczy po imieniu. Gość jest chamem, który w dalszym ciagu potrzebuje pomocy dobrej osoby od PR. Odpisywanie na mejle i komunikacja z klientami, czy też potencjalnymi klientami, również w socjal mediach, to bardzo ważny aspekt budowania marki. Jeżeli Gość, w tym przypadku właściciel niemałej drukarni, która na rynku nie jest od wczoraj, robi taki faux pas, to mamy do czynienia ze zwykłym bucem.

      I to nie jest kwestia bycia „neutralnym”. Neutralność to bycie pomiędzy, a on tymi kilkoma słowami pokazał, że wcale pomiędzy nie jest. Samo pisanie o „sensie płodzenia” jest typowym przykładem na to, jak łatwo popsuć sobie wizerunek firmy. W ciągu dosłownie paru godzin został opisany na wielu portalach, nie dlatego, że odmówił, ale ze względu na język. Gdyby napisał początek nie byłoby tematu. Nie miał obowiązku, aby drukować za darmo, czy po zniżce. Widocznie ma wystarczająco dużo klientów, a jego firma nie ma w projekcie danego miesiąca rozdawanie zniżek.

      Nazywanie go „biednym” i poszkodowanym to jest dla właśnie jakiś nieśmieszny żart.

    2. KrystynaJustyna

      JankessPL Ty widocznie nie zrozumiałeś w czym rzecz. Autor odpowiedzi pisząc „nie nam oceniać sens płodzenia takich dzieci” już ocenił! I wiesz Pan co ocenił? Swój poziom. Tak niski i żenujący… A Pan próbujesz usprawiedliwiać, bo sam nie rozumiesz sensu jego wypowiedzi. Życzę więcej empatii.

    3. Tu jest właśnie pytanie co Ty tu robisz? W większości odwiedzają ta stronę rodzice a w 90% matki. Pojawoasz się i dolewasz oliwy do ognia. Bardzo swiadomoe to robisz i wiesz ze Twoja wypowiedz spotka sie z krytyka. Wiesz dobrze,ze nie masz racjo w tej wypowiedzi. To iest tak jakbys do osrodka odchudzajacego lidzo przyjechal z czelokladowymi batonikami i z usmoechem rzucal je tym ludziom pod nogi i patrzyl jak reaguja. Moje pytanie brzmi po co to robisz? Sprawia Ci to przyjemnosc? Sadzac po tym zachowaniu smiem twierdzic ze Twoja psuchika mlze byc zaburzona. Smutne to.

  10. Bezmyślność i idiotyzm! Osobiście mam to szczęście, że moje dziecko przyszło na świat zdrowe i od prawie 6 lat jedyne co jej dolega to astma oskrzelowa, atopowe zapalenie skóry i inne alergiczne cuda. Za to mój kuzyn ma Synka. Wspaniałego. Z wadą serca, po 3 operacjach, po sepsie i zapaleniu opon mózgowo – rdzeniowych po jednej z operacji. Młody wymaga codziennego badania krwi, ale? paski do aparatu mierzącego krzepliwość krwi oczywiście nie są refundowane. bo po co? Miesięczny koszt około 700 zł…. a gdzie inne leki? Młody po ostatniej operacji ma niedowład jednej strony ciała, przez co wymaga intensywnej rehabilitacji. Pomocy szukają w fundacji i 1% podatku, bo czekając na terminy NFZ dzieciak do dziś by pewnie nie chodził…. Tylko kto walczył o zdrowie własnego dziecka jest w stanie zrozumieć jaka to ciężka droga. Ilu rodziców szuka pieniędzy na operacje ratujące życie w internecie, przez fundacje i inne takie, bo na NFZ nie ma co liczyć… Tyle kasy z naszych wynagrodzeń idzie na składki, a ludzie muszą żebrać o pomoc dla swoich dzieci. I trafiają na takich tumanów jak pan M. Jakby w momencie płodzenia można było wybrać te plemniki, które zagwarantują naszemu dziecko zdrowie na wieki….

  11. Nie mam słów dla takich ludzi. Im się wydaje, że niepełnosprawne i chore dzieci się płodzi. Dosłownie płodzi. Jakbyśmy my – rodzice – mieli wpływ na to, że dany plemnik czy komórka jajowa będzie na tyle uszkodzona, żeby powstało właśnie takie chore dziecko.
    Nic tylko pogratulować temu panu głupoty i chamstwa nabytego. Bo chorym i niepełnosprawnym się można urodzić, można też choroby się dorobić, ale głupota i chamstwo jest zjawiskiem nabytym i niestety nieuleczalnym. A ocenianie rodziców poprzez pryzmat własnego ego jest co najmniej słabe, żeby nie powiedzieć ŻENUJĄCE.

    1. paulina grabowska

      oczywiście, że czasem mamy. istnieją sytuacje, gdzie prawdopodobieństwo urodzenia chorego dziecka jest prawie pewne (choroby genetyczne). skąd wiesz jak było w tym wypadku?

      1. Noemi Skotarczak

        Od kiedy autyzm jest chorobą genetyczną, którą da się wykryć u matki czy ojca? 🙂

  12. Prosimy o kontakt od Pani Beaty, zajmiemy się wszystkim bezpłatnie, na początku przyszłego tygodnia ulotki będą u Pani! 🙂 mail: biuro@m16.pl / lub przez chat na stronie: http://www.m16.pl
    Równocześnie prosimy Was o lajkowanie, żeby ten post nie zniknął i został zauważony przez Panią Beatę.
    Dobro mnoży się, gdy się dzieli <3

  13. Ludzie nie posiadający za nic zrozumienia …za te apatyczne zwroty powinni mieć zdecydowany kryzys wizerunkowy przecież się zdarza…

  14. Hahaha wiecie co , tylko śmiać sie z takiego małego człowieka i im podobnych. Śmiać sie , dlatego ,ze w swej ułomności nie potrafią dostrzegać tego co w życiu jest ważne i cenne. Oznacza to,ze ich życie jest niezwykle puste….ubogie…powiedziałabym żebracze. Najśmieszniejsze jest to,ze żyją nie zdjąć sobie z tego sprawy, myśląc ze są szczęśliwi. Jak taka wydmuszka….na Wielkanoc. Skorupka pięknie ozdobiona a w środku pustka. I wystarczy tylko mocniej ścisnąć i cała taka wydmuszka pęka w pył. To samo z duszami takich ludzi….wystarczy małe dmuchnięcie…trochę trudności w życiu i zamienia sie w pył.

  15. Jasne, że wielu chorób nie można wykryć w życiu płodowym. Ale podejmując decyzję o urodzeniu dziecka, bierzemy na siebie odpowiedzialność. Również za ewentualne leczenie go, gdyby urodziło się chore.
    Uprzedzając durne pytania, nie, nie mam dzieci. Mam natomiast zwierzaki (adoptowane). Ich przyjęcie pod mój dach było moją decyzją i wzięciem na siebie odpowiedzialności. Czasem na ich leczenie szło całe stypendium na uczelni i w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby np. marudzić do PKSu, żeby mi dali bilet miesięczny na uczelnię za pół ceny, bo mam chore zwierzę, a leczenie jest drogie. To był mój problem i sama sobie z nim radziłam. Na przykład pracując.
    Co się stało z tym społeczeństwem, że branie na siebie odpowiedzialności za zwierzę jest normalne, a odpowiedzialność za sprowadzone na świat dziecko zrzuca się na innych?
    I czy wy naprawdę nie widzicie, że ta kobieta celowo nakręciła całą tę aferę? Jeszcze parę godzin wcześniej nikt o niej nie słyszał. Później opublikowała odpowiedź drukarni (zaznaczam – bez wiadomości, którą ona wysłała – NIE WIEMY, CO DO NICH NAPISAŁA – dlaczego nie dała screena swojej wiadomości?), nakręciła spiralę hejtu. Kilka kolejnych stron i naiwnych ludzi opublikowało jej numer konta, jakaś drukarnia zwęszyła okazję do dobrej reklamy i trzaśnie jej te ulotki za darmo. Informacja o niej pojawiła się w ogólnopolskich mediach. I kasa leci.
    Przeprowadziła po prostu udaną kampanię marketingową. Pozostaje pogratulować i współczuć firmie, którą tak chamsko do tego wykorzystała.

    1. Posłuchaj. Tutaj nikt nikogo nie wykorzystał. To po pierwsze. Po drugie. Nikt nie miałby pretensji gdyby ten PAN odmówił druku,spokój luz. Noe on pierwszy nie ostatni. Po trzecie. Dzieci rodzą się w większości zdrowe , bardzo często na USG wszystko wygląda pięknie , często przy narodzonach popelniane są błędy i dziecko kończy z niedotlenieniem mózgowym, często przy rutynowych badaniach czy w dalszym czasie okazuje się ze zmaga się z nieuleczalną choroba albo i uleczalna ale koszt leczenia przytłacza i rodzice muszą zaczac zebrać ,zwyczajnie zebrać ,upokarzającą się,chowając dumę bo życie ich dziecka jest dla nich najważniejsze. Twój światopogląd jest trochę ograniczony,wynika z tego ze nie jesteś w stanie sobie nawet tego wyobrazić bo właśnie – nie masz dziecka. Żadnego,nawet zdrowefgo. Ludzie którzy maja zdrowe dzieci,patrząc na nie i wyobrazajac sobie ze ono mogłoby buc tak chore zaczynaja wspolodczuwac. Ty póki co tego nie odczujesz bo masz zwierzę,nie dziecko. Czujesz opoekiunczosc,miłość i troskę o tego zwierzaczka i mowis o odpowiedzialnosci wobec zwoerzatka,bardzo dobrze. Mając dzieci tez trzeba buc odpowiedzoalnum. Tylko nie rozimoesz jednej rzeczy. Dziecko to miłość takiej,której nigdy nie zaznalas ani do swojej matko,ojca,partnera,babci,dzoadka. I innych osób które kochasz. Agha i do Twoich pieskow i kotków. To jest tak jakby część Twojego ciała,część Twojego serca funkcjonowała osobno,na zewntrz. Ta miłość jest tak wielka ze moglabys obdarować nią cały świat i jeszcze by jej zostało. Patrzusz na swoje dziecko i wystarczy ze spojrzysz nie musisz nic mówić żeby wiedzieć ze cos jest nie tak. Masz bardzo silnie rozbudowana intuicje jeśli chodzi o jego zdrowie,bezpieczenstwo i wyobraź sobie ze zazwyczaj okazuje się ze masz racje gdy czujesz ze cos jest nie tak.Jesteś osoba bez której ten mały czlowiek Noe jest w stanie żyć ,która daje mu wszystko.Później dorasta,oddziela się kdOe swoja droga ale wież poOstaje. Jak możesz być racjonalną widzac ze część Twojej duszy i serca umiera a Ty jestes bezsilna. I ta dusza i serce patrzy na Ciebie a Ciebie aż sciska z bólu,żalu z miłości bo nie możesz pomoc. I wiesz w dupie masz takich ludzi jak Ty który piszą o odpowiedzialnosci bo nie maja pojęcia o tym co pisza. Jak urodzisz dziecko,przypomnisz sobie moje słowa i wtedy dopiero zrozumiesz jaka była niestosownosc w tym pismie. Zrozumiesz ten niuans.

    2. Noemi Skotarczak

      Ile kosztuje Cię miesięcznie odpowiedzialność za tego psa? Sto? Dwieście złotych miesięcznie?
      Posiadanie chorego dziecka to zakres od 1000 do 6000 tys złotych MIESIĘCZNIE.

      „I czy wy naprawdę nie widzicie, że ta kobieta celowo nakręciła całą tę aferę?”- serio? Po czym to stwierdzasz? Po tym, że wstawiła mejla? sama bym takiego mejla opublikowała.

    3. Nie masz dzieci- twoje prawo, ale kiedyś będziesz chciała mieć: emeryturę, drogi, przychodnie, ulice obiekty kultury – chociażby biblioteki – na to wszystko będą pracować NASZE dzieci. Nie bez przyczyny kryzys demograficzny stanowi poważny problem wielu społeczeństw.
      Nie porównuj więc odpowiedzialności za posiadanie psa z odpowiedzialnością za posiadanie dziecka- bo z całym szacunkiem – z twoich psów społeczeństwo może mieć co najwyżej kupki na trawnikach ( mam nadzieje ze tutaj tez ponosisz odpowiedzialność i społeczeństwo nie ma owych kupek;) ). Moje dzieci kiedyś będą płacić podatki, składki na ubezpieczenie zdrowotne, społeczne itd… z których Ty również będziesz korzystać.
      Żebractwo jak to nazwałaś nie jest na ogól wyborem rodziców.. jest koniecznością- być może jedyną szansą dla tego dziecka- żeby ono w przyszłości nie musiało korzystać z pomocy idącej z cudzych ( tak- także Twoich) podatków – a samo mogło budżet zasilać.

    4. NIe masz dzieci, a tym bardziej chorych więc nie wiesz, o czym mówisz a porównywanie ich do zwierząt swiadczy tylko o TWoim ignoranctwie. Na leczeni psa może zarobisz idąć do pracy, ale na leczenie dziecka pracujesz (jesli masz szczęście , bo Twoje dziecko nie m ataków epilepsji co godzinę, napadów dusznośći,nie musisz go cewnikować itd. tak czasami masz szzcęscie i pracujesz) pobierasz zasiłki o d Państwa i uwierz mi, że czasami zaspokajasz tym sposobem niewielki procent jego potrzeb. Więc w koncu po jakimś czasie przełamujesz się i zaczynasz żebrać, o zakrętki, o 1%, o rabaty, o zniżki bo dla sowjego dziecka zrobisz wszystko.

  16. Noemi poplynelas ☺ Piekny i szczery tekst, bardzo dobrze temu BECWALOWI o malych jajach! Zyczymy panu Maciejowi aby sam doswiadczyl „sensu plodzenia takich dzieci” (szkoda tylko tych jego dzieci jakby musialy miec TAKIEGO OJCA) tylko wowczas MOZE pojmie skad sie bierze ta ” nagonka.

  17. A ja wierzę w karmę, nie życzę nigdy nikomu źle, bo sama nie miałam łatwego życia, ale ostatnio bardzo źle potraktowali w pracy mojego narzeczonego, zwolnili go z dnia na dzień, od tak, starał się dbać o ludzi, żeby ich nie wyrzucali, bo i tak za marne grosze pracowali, ale rodziny musieli utrzymać. Rano, gdy dostał wypowiedzenie powiedziałam mu, że to jak go potraktowali zostanie zwrócone i na drugi dzień rano karma wróciła do głównego managera, który szukał oszczędności poprzez zwolnienie ludzi z dnia na dzień, bo skądś musieli wziąć podwyżkę dla innych… Dlatego teraz wiem, że to co ktoś komuś źle zrobi wraca, na przykładzie ze swojego życia wiem, że to prawda…

    1. Jego karma to chyba jego syn 🙂 jego głupota Nir zna granic. Widzialyscoe jego wpis na facebooku? Mogę zrobić screena. Dzisiaj juz usunął i wkleil przeprosiny 🙂 chyba tatuś kazał 😉

  18. Szanowna Pani
    Zgadzam sie z Pania w 100 procentach. Nie wiem dokad zmierza swiat,niestety nastaja czasy,w ktorych znieczulica to chleb powszedni a wieksza litosc mamy nad chorymi kotkami i pieskami(nie umniejszajac im bron Boze!!)niz nad czlowiekiem. Prosze pamietac o tym,ze zlo ktore jest wysylane w swiat do nas wraca i ten pseudobiznesmen ktoregos pieknego dnia dostanie od losu cale swoje zlo z powrotem. Nie warto sie takimi ludzmi przejmowac. Poziom kultury i inteligencji tego pana jest sa zbyt wysokie o czym swiadczy jego wypowiedz. Zwykly nowobogacki,ktoremu wystaje sloma z butow. Czlowiek inteligenty taka kwestie potrafi zalawic z klasa i szacunkiem. Z calego serca zycze Pani duzo wiary,dziecku zdrowia,samych zyczliwych ludzi wokol. A panu z drukarni wiecej rozumu.

  19. Brawo…nic dodac nic ujac!!! 😙😙😙

  20. Cytując klasyka „Robota k..wa w korporacji i karta z debetem. To jest wasz majestat, wasza godność.”
    Tak sobie myślę, że może te komentarze na fejsie to zwykły trolling, ale potem przypominam sobie sytuację z przed tygodnia jak starsza babinka poprosiła mnie o chleb, żeby jej kupić. Nie myśląc wiele zrobiłem jej zakupy – takie skromne – mleko, chleb, pasztet jakiś, mandarynki, ryż, itp. Wyszło z tego 30zł. Zapytałem przy kasie, czy ktoś by się nie dorzucił tłumacząc jaka jest sytuacja. Oczywiście wszyscy miodowe uszy i wzrok po sobie. Kasjer poprosił żeby „nie kwestować” i w tym momencie wtrąca się paniusia – typowy produkt współczesnego chowu – „Bardzo dobrze, że Pan tak powiedział, nie powinno się tak zaczepiać, Pana przełożony powinien panu dać jakąś nagrodę” I ta babka mówiła to zupełnie serio. Popatrzyłem na nią z pogardą życząc zdrowia i żeby znalazł się ktoś chętny jej pomóc jak będzie starsza i samotna po czym zapłaciłem te trzy dyszki i poszedłem. Babinka była zachwycona zakupami.

  21. Do drukarni się nie odniosę, bo nie potrafię upaść tak nisko. Zahaczę o osoby pokroju Pani Snopek. Według mnie, osoby popierające zdanie drukarni udowadniają, że nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Trzeba im jak najszybciej cofnąć maturę, oddelegować do podstawówki, by nie mogły zostać lekarzem, zajmować się finansami. Krótko mówiąc, by nie dostały jakichkolwiek zaświadczeń, poza żółtymi papierami. By nie mogły robić w życiu nic, bo nie opanowały czytania ze zrozumieniem. Takie osoby robią krzywdę sobie (bo nie przyswajają treści) i otoczeniu (bo wysyłają zupełnie absurdalne komunikaty zwrotne).

  22. Rozumiem zdenerwowanie pana Macieja, złość na ilość maili jaką otrzymuje i frustrację. Ale nigdy nie zrozumiem wygłaszania takich opinii. To przykre, krzywdzące i niesprawiedliwe. Może przymusowa praca społeczna z takimi osobami mogłaby czegoś delikwenta nauczyć.

  23. Ale gość zachował się bardzo neutralnie. Cynicznie, ale w pozytywnym sensie, bez subiektywnego oceniania tej sytuacji, zdarzenia życiowego, tak jak napisał. Ubliżanie mu i przypisywanie mu diabelskich cech jest słabe i wstrętne.

    1. Noemi Skotarczak

      Proszę mi wskazać tę neutralność?

    2. kurwa, neutralnie. neutralnie to będzie jak ciebie spotka zło

    3. Lepiej wobec tego ujął to jego syn… skoro uważasz,że pan prezes był „neutralny” :/
      http://www.radiozet.pl/Rozrywka/O-tym-sie-mowi/Drukarnia-odmowila-pomocy-matce-chorego-dziecka.-Komentarz-syna-00019603

  24. napisałem do nich ostrego i mocno obraźliwego maila – CZY WY TO TEŻ ZROBILIŚCIE? NALEŻY IM SIĘ BOJKOT I ZRÓWNANIE Z ZIEMIĄ.

  25. A kobieta nawet o pieniądze nie prosiła, tylko o głupi rabat na wydruk. Smutne.

  26. mam kolegę, mojego rówieśnika zreszta, znam go od przedszkola. był zdrowym, pełnym pomysłów nażycie fajnym chłopakiem. Napisałam był ponieważ 6 lat temu miał wypadek samochodowy, nie on prowadził, on był pasażerem. niefortunnie auto stroną pasażera uderzyło w drzewo.. Chłopak żyje ale niestety jest niepełnosprawny, nie mówi, nie chodzi, wszystko dostaje przez kroplówki… Nigdy nie wiadomo, czy nas może coś strasznego spotkać i ktoś z naszej najbliższej rodziny bedzie niepełnosprawy, całkowicie zależny od osób trzecich. Z niepełnosprawnoscią się przeciez nie zawsze rodzimy. Właściciel miał prawo do odmowy wydrukowania ulotek, ale komentarz o sensie płodzenia mógł zachować dla siebie. I to jego tłumaczenie…;/ a co do komentarza dziewczyny która porównała dziecko do psa,lub do dziewczyn których komentarze pokazałaś w poście to ręce opadają nad bezmyślnością i głupotą innych…

  27. Żal mi takich ludzi jak pan Maciej… 🙁 Takie chamstwo zawsze ma jakąś przyczynę i nie bierze się znikąd…
    Pewnie ojciec całe życie powtarzał mu, iż żałuje, że spłodził takiego debila jak on i teraz koleś odreagowuje gdzie tylko może… A może sam chorował w dzieciństwie i rodzice go oddali, bo wstyd im było, że go spłodzili??? Przyczyn może być wiele…
    Normalny i szczęśliwy człowiek nie traktuje nikogo w taki sposób, nie ma potrzeby wypowiadania takich słów.
    Nawet jeśli tak myśli, to zachowuje to dla siebie. Dojrzały człowiek wie, że takie słowa zranią drugą osobę… Niedojrzały i potwornie skrzywdzony sądzi, że tak właśnie trzeba rozmawiać z innymi, bo nikt nigdy go nie nauczył, że każdemu, czy to dorosłemu, czy dziecku należy się szacunek…
    Bardzo mi go żal, bo zaznał w życiu znacznie mniej miłości, niż wszystkie chore i niepełnosprawne dzieci, o których zdrowie niestrudzenie walczą rodzice…

  28. Tak się zastanawiam,co to będzie jak afery i aferki się skończą (szczepienia, wcześniaki, socjal) i trzeba będzie napisać tekst „o czymś” co się wymyśliło samemu.

    1. I jeszcze jedno,poziom Twojego komentarza nie po raz pierwszy zresztą, też odbiega od ideału. Nie potrafisz odpowiedzieć inaczej? Złośliwie nawet, ale kulturalnie i na poziomie? Czy Ci się nie chce. Tak z ciekawości pytam.

    2. Noemi Skotarczak

      Będę robiła to co robię najlepiej nadal. Pisała. 😉

  29. Cóż komentarz będzie krótki: „Matka zapomniała tu Pana Prezesa i Jego synalka wychować!” Jest takie mądre powiedzenie że gdy się nie ma co powiedzieć należy milczeć, tak właśnie powinno było być w tej sytuacji. Jak widać z wypowiedzi obu panów słowa KULTURA i SZACUNEK są obce. To smutne bo ukazuje to jacy naprawdę są ludzie i te komentarze ludzi popierających te wypowiedzi… Naprawdę jest już tak źle? A co będzie jak pusta lalunia komentująca to wydarzenie pójdzie na to cholerne USG pierwszego trymestru i okaże się że jej dziecko jest chore? Wtedy zaśpiewa inaczej, będzie skomleć o pomoc głośniej i wchodzić w dupę innym głębiej, wtedy to już nie będzie daun (zresztą o analfabetyzmie pisze się Down) , debil, itd. wtedy to będzie dziecko. I wtedy się okaże że skrobanka jakoś się laluni ulotni z pustego łba. Ja czytam i nadal nie wierzę że ten kraj zasiedlają aż tacy idioci, ale jak widać po komentarzach pozytywnych do wypowiedzi drukarni, ciągnie swój do swego, lub bardziej trywialnie i dość wulgarnie „ku*wa, ku*wie łba nie urwie”.

  30. wielu ludzi ktorzy komentuja ta sytuacje nie potrafi czytac ze zrozumieniem…. (nie tylko na tym blogu)…. ludzie przeciez tu nie chodzi o sam fakt tego,ze pomocy odmowil…. to jego prawo…. chodzi natomiast o to co dodal do swojej wypowiedzi czyli tekst o plodzeniu takich dzieci…. tak jak to Noemi napisala na fb… pierwsza czesc wiadomosci bylaby odebrana zupelnie inaczej…. natomiast tym ostatnim zdaniem rozwalil system….

  31. paulina grabowska

    wszystko wskazuje na to, że ta pani nękała drukarnię prośbami o pomoc (jest o tym w jednym z artykułów). najwyraźniej w końcu nie wytrzymali. to błąd, ale warto pamiętać, że każdy kij ma dwa końce.

    1. Noemi Skotarczak

      Droga Paulino, na powyższym screenie z drukarni widać początek wiadomości. Najprawdopodobniej było to metodą kopiuj-wklej i może Pani szukająca pomocy po prostu przez przypadek wysłała kilka mejli jednocześnie do jednej firmy. Zdarza się. 😉 W żaden sposób nie tłumaczy to zachowania CHAMA. Ja również dostaję multum takich samych próśb o udostępnienie, tych samych, w kółko i jakoś nikomu jeszcze nie dałam takiego pocisku. Więc o jakim kiju co ma dwa końce piszemy?

  32. Robert Pierzchała

    Przeczytałem ten i kilka innych artykułów. Dziwi mnie jedno. Ci wspaniałomyślni zwolennicy aborcji chorych dzieci to zwykłe kmioty i pustaki pokroju pana Sz. (tak wiem że powinno się pisać pana z dużej litery ale nie mam dla niego żadnego szacunku a napisanie z małej właśnie to wyraża).
    Znam takich ludzi od podszewki i powiem Wam że to są pierwsi na liście żebrania o darmowe sesje zdjeciowe, mega rabaty na zdjęcia, wesela za darmo i każde możliwe wyzyskiwanie w ramach umowy TFP (w ich pustaczkowatym rozumowaniu).
    Od dzisiaj będe tępił w kazdy możliwy sposób takie zachowanie i pokazywał publicznie zapisy rozmów, w których dosłownie żebrają o zdjecia za darmo.
    Pierwsi plują jadem a robią to samo. Jeśli zgłosi się do mnie osoba w trudnej sytuacji materialnej lub mama chorego dziecka to nie odmówię pomocy. Pomoge na tyle na ile będe mógł.
    Jeśli my nie nauczymy naszych małych dzieci uczciwego zachowania to obecna młodzież zgnoi to na co ich rodzice tak ciężko pracowali. Dadzą przysłowiowej dupy za ajfona i sprzedadzą się jak galerianki byle tylko zabłysnąć.

  33. Cała ta sytuacja pokazuje, że ludzie lubią wypowiadać się na temat spraw, które ich nie dotyczą. Niestety – taki mamy klimat. A do Pana w drukarni niech trafi to stare dobre powiedzenie „Jak już nie pomagasz to chociaż nie przeszkadzaj”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.