Pokazuje: 1 - 12 of 47 WYNIKÓW

4latek – dziecko ładujące się energią kosmiczną.

4latki osiągają prędkość jambojetów w ciągu pierwszych 10 sekund, kiedy idą na spacer z rodzicami. Przymusowy jogging gwarantowany. I zazwyczaj budzą się z 233948358 pytaniami na „dzień dobry”. Ubieranie ich do przedszkola jest jak wejście na Kilimandżaro w japonkach, bo przecież najlepsze skarpetki to te z Psim Patrolem, ale w sumie to chyba lepiej Spiderman i koniec końców idą w dwóch różnych. Sandały na minusowych temperaturach? Oooo tak! I kalosze w upały. Filozofie na temat „umarnięcia”? No jasne. Oto typowe dziecko lat 4. I 5. I w sumie 6 też.

(więcej…)

Złość na dziecko – jak być lepszym rodzicem i jak nie stawiać sobie za wysokich poprzeczek.

Pamiętam czasy, kiedy do szału doprowadzał mnie pisk Jasia, jego płacz, jego nocne pobudki, jego niezrozumiały dla mnie język. Czytałam te wszystkie książki, poradniki, gazety dla rodziców, fora dla mam i coraz bardziej się wypalałam. Jak świeczka. Z każdym dniem coraz bardziej. Wszędzie wpajano mi  zasady „bądź lepsza” „nie wolno ci krzyczeć!”. Lista zakazów była długa. I na naprawdę chciałam być takim idealnym rodzicem z poradników, tylko w porę się nie zorientowałam, że idealny rodzic ma jedną wadę … Po prostu nie istnieje. A potem przychodziła złość na dziecko. Bo beczka emocji się wypełniała …

(więcej…)

Błędy wychowawcze – popełniaj je na zdrowie!

Żyjemy w czasach w których wychowywanie dzieci stało się dyscypliną sportową. Nie ma za to wprawdzie medalu, ale podium owszem, tylko jak się okazuje, można się na tym podium przepychać,bo każdy próbuje się tam znaleźć. Już w ciąży niektóre matki wiedzą jak najlepiej wychować dziecko i jak pielęgnować, bo choć teoria to ważna rzecz, w praktyce wychodzi to trochę inaczej, czego one jeszcze nie wiedzą. Błędy wychowawcze? Są niedozwolone. Witam w świecie idealnych rodziców! Problem w tym, że Ci rodzice mają jedno wadę … Nie istnieją.

(więcej…)

Zwolnij – rzekłam do siebie.

Dzisiejszy wpis jest trochę ku przestrodze. Może nawet nie trochę. Myślę nawet, że przeczytanie go powinno być lekturą obowiązkową każdej świeżo upieczonej mamy, która wzięła na siebie dużo, za dużo i w pewnym momencie już więcej dźwignąć nie mogła. Tak po ludzku – jej organizm nie dał rady. Mój nie dał. Zaczął się po prostu buntować.

(więcej…)

Jak poradzić sobie przy rodzinnym stole, kiedy wszyscy wiedzą lepiej co jest dobre dla Twojego dziecka?

Kaboom! To tekst, który ma chyba najdłuższy tytuł w historii całego MP – ale gwoli wyjaśnienia nie będzie najdłuższy, więc trzymajcie się od od jutra serwety od stołu i zróbcie trzy wdechy i milion wydechów . Doskonale wiem co czujesz! I dzisiaj wyciągam w twoją stronę pomocną dłoń. Bierz śmiało, przejdziemy przez to razem!

(więcej…)

W czasie deszczu dzieci się (nie) nudzą.

Nienawidzę szarugi. To taki moment w moim rodzicielstwie, kiedy jestem jedną nogą na parapecie okna, by poczuć wiatr we włosach i poczuć przez kilka sekund jak to jest być ptakiem. No nie ważne w sumie. Ważne jest to, że w takie dni jest szaro, buro i ponuro i każda część mojego ciała począwszy od palców u nóg, na ostatniej cebulce włosów kończąc, woła „chodź pod koc! idź spać! prześpij to!” – ale moje dzieci mają inne plany. Jedno krzyczy „nudzę się!” drugie przekazuje mi w języku do którego nie mam słownika, że też coś chce. Zwykle cyca. Nie jest zbytnio wymagający. No więc jak to wszystko pogodzić, kiedy obok Ciebie jest jeszcze 30 kilogramów labradora, a Sprawca tego całego armagedonu jest w pracy?

(więcej…)

… jak rzep psiego ogona.

Z pewnym zdumieniem, będącym następstwem wielu komentarzy dowiaduje się, że nadal, w dobie tak wielu publikacji na temat rozwoju niemowląt, ludzie nadal uważają, że tak małe dzieci są w stanie cokolwiek wymusić, zrobić na złość, czy zgrozo (!) – zmanipulować. Co gorsza, niektórym się wydaje, że spełniając podstawowe potrzeby niemowlęcia można je rozpieścić, a przyzwyczajenia po okresie prenatalnym, odbierane są jako negatywne przyzwyczajenia. Drodzy Rodzice! Niemowlę nie potrafi manipulować, wymuszać, robić Wam na złość, a przede wszystkim – NIEMOWLĘCIA NIE DA SIĘ ROZPIEŚCIĆ.

(więcej…)

Życie po hajnidzie.

High need baby – wreszcie ktoś to nazwał. To takie małe potworki, które już od momentu przyjścia na świat dają niezłego czadu i właściwie przez wiele, wiele lat wymagają więcej niż przeciętniak, a potencjalny rodzic zastanawia się czy wskoczyć pod podciąg, czy rzucić to wszystko w cholerę i uciec … tylko nie ma gdzie. Kiedy sama zostałam rodzicem takiego dziecka nikt tego 8 lat temu nazwać nie umiał, poza tym nawet jak umiał, to do moich uszu to nie dotarło. O dzieciach „high need” dowiedziałam się z 3 lata temu i po raz pierwszy poczułam, że nie jestem osamotniona w tym cholernie trudnym macierzyństwie i, że serio takich dzieci jak mój Jan jest znacznie więcej. Problem jeszcze większy pojawił się, kiedy na świat przyszedł mój drugi syn, a ja nagle przyzwyczajona do dziecka innego kalibru, dostałam zupełne przeciwieństwo i trzy razy dziennie zastanawiałam się, czy on jest w pełni zdrowy.

(więcej…)

Smartwatch – idealny prezent pod choinkę dla Twojego dziecka.

Święta tuż, tuż, więc każdy rodzic zastanawia się co powinno znaleźć się pod choinką jego dziecka. Wśród wielu technologicznych cudów, są i te prezenty kompletnie niezwiązane z najnowszym postępem techniki – ale dylematów i tak jest wiele. Czy kilkulatek powinien dostać coś technologicznego, czy lepiej nie wprowadzać go w ten świat? Dzisiaj o plusach posiadania przez dziecko smartwatcha.

(więcej…)

Najczęstsze błędy przy wyborze fotelika samochodowego dla noworodka.

W trakcie kompletowania wyprawki rodzice szczególną uwagę zwracają na to z czego wykonane będą kosmetyki, pieluszki jednorazowe, a także gdzie dostaną kolorowe pieluszki tetrowe, za to prawie w ogóle nie przywiązują wagi do tego co w tym wszystkim najważniejsze – fotelik samochodowy, mylnie zbyt często nazywany „nosidłem„, a wielu sprzedawców utrwala ich w przekonaniu, że to nie ma znaczenia. W wózku za 8 stów dostaną takie nosidło gratis, za całe „zero polskich złotych„. Więc czego chcieć więcej?

(więcej…)