Depilacja laserowa. Najważniejsze Q&A.

Słowem wstępu – jestem właśnie w trakcie depilacji laserowej u dziewczyn ze Skin Perfect. Dostałam masę pytań na IG i razem z dziewczynami postanowiłyśmy na nie odpowiedzieć. Jestem aktualnie w trakcie depilacji laserowej pach i okolic bikini, a jesienią będę miała jeszcze depilację nóg. I stanę się najszczęśliwszą kobietą na świecie!

Ile razy trzeba iść, żeby był efekt?

Zazwyczaj wystarczy od 4 do 8 zabiegów, by pozbyć się całkowicie owłosienia. Mowa tu oczywiście o laserze diodowym Palomar Vectus.

Dziewczyny ze Skin Perfect zalecają minimum 4 zabiegi w regularnych odstępach czasu, a potem klient sam może już stwierdzić, czy dla niego efekt jest zadowalający i włoski już nie rosną, czy trzeba jeszcze zabiegi powtórzyć.

Czy to prawda, że co roku trzeba robić zabieg przypominający?

Jeżeli dokończy się sesję, wtedy ma się spokój na lata i nie musimy powtarzać zabiegów, choć to zależy od wielu czynników (rodzaj włosa, regularność, przyjmowane leki, rodzaj skóry, choroby czy nawet odżywianie) i jest to sprawa bardzo indywidualna.

Niemniej jednak najczęściej ma się spokój na długie lata, a potem po wielu latach przychodzi się tylko na jedną sesję przypominającą, w zależności od potrzeby.

Czy można stosować przy znamionach na skórze?

Tak, ale jeżeli są to znamiona, które będą budzić wątpliwości omija się takie miejsca. Tak samo żylaki, czy mocno widoczne żyłki.

Jakie są widełki cenowe? 

Od 50 do 600 złotych za zabieg, w zależności od partii ciała. Powtarzane co 5-10 tygodni w zależności od partii ciała. Dziewczyny co jakiś czas mają różne promocje, więc wychodzi jeszcze taniej.

Czy na włoski jasne (bardzo, bardzo jasny blond) laser zadziała?

Laser na pewno nie zadziała na siwe włosy. Przy bardzo jasnych włosach można mieć problem z uchwyceniem i zwykle udaje się to dopiero przy końcowych sesjach, na wysokich parametrach. Wszystko jednak zależy od skóry, oraz czy dany włos ma choć trochę ciemniejszy barwnik np. w cebulce.

Czy są jakieś dobre lasery domowe? 

Żaden domowy laser nie usunie włosów na lata, ponieważ nie pali macierzy, czyli tego, co produkuje nam cebulkę włosa. Poza tym ich parametry są bardzo słabe (by użytkownik nie zrobił sobie krzywdy), oraz działają na zasadzie impulsu światła, tzw. IPL (który nawet jako urządzenie profesjonalne dla gabinetów, jest nieskuteczne w usuwaniu owłosienia – tu tylko laser diodowy daje radę).

Do tego zabieg trzeba powtarzać średnio raz w miesiącu, co przy tak małej głowicy zajmuje dość dużo czasu (około 3 godziny np. na same łydki do kolan). Dodatkowo takie lasery domowe kosztują około 2 tysięcy złotych, co w przeliczeniu na zabiegi profesjonalnym laserem diodowym, stają się z automatu gadżetem całkowicie nieopłacalnym.

Dlatego też gabinet, w którym sama dokonuję depilacji laserowej nie poleca żadnych domowych laserów.

Czy depilacja laserowa boli?

Powiem na swoim przykładzie. Póki co jestem w trakcie depilacji pach i okolic bikini. Pach nie czuję w ogóle, ale miejsca intymne to już mnie bolą jak jasna cholera. Dziewczyny mi powiedziały, że jestem jakiś ewenementem jeżeli chodzi o te partie, więc nie chcę Was straszyć. Mnie po prostu to boli tak jakby mi właśnie ktoś pesetą te włosy wyrywał. Fakt, że ból jest chwilowy, ale jednak. Niedługo idę na kolejną sesję i już będę używać maści znieczulającej.

Wiadomo, że strefa bikini jest bardzo wrażliwa, a ja mam gęste i ciemne owłosienie. I być może tu gdzieś jest tego powód. Ale jak robimy pachy to ja nic nie czuję, dziwię się właściwie, że nie tylko nic nie czuję, ale jeszcze to tak krótko trwa. Także osobiście nie ma się co bać, bo po prostu jak cię będzie boleć – tak jak mnie – to wystarczy maść znieczulająca danej partii.

Czy bielactwo jest przeszkodzą do tego zabiegu?

Jeżeli bielactwo jest wrodzone, to można wykonać taki zabieg omijając zajęte chorobą miejsca, jednak klient musi mieć świadomość, że zmiany wówczas mogą się zaostrzyć. Jeżeli choroba jest nabyta wówczas w ogóle nie wykonuje się takiej depilacji.

Czy do okolic bikini trzeba się rozebrać? Trochę się tego wstydzę.

Tak. 😉 To pytanie na moim IG pojawiło się wielokrotnie od pierwszej mojej sesji. Ja bardzo to rozumiem, ponieważ jednak może to sprawiać ludziom pewien dyskomfort psychiczny. Majtki oczywiście należy zsunąć, bo laser robiony jest na nagą, ogoloną skórę.

Ja mam takie podejście, że dziewczyny robią to codziennie i czy widzą pachy, tyłek kogoś, plecy czy miejsca intymne nie robi im to żadnej różnicy. I ja tak do tego podchodzę. Jest mi też o niebo łatwiej, bo jedna z dziewczyn to moja „eks” kosmetyczka, która robiła mi najlepsze paznokcie na świecie.

Do tego dziewczyny ze Skin Perfekt są naprawdę przesympatyczne i naprawdę jest fajna atmosfera, która absolutnie w ogóle nie wprawia w zakłopotanie i nie zawstydza.

Czy do depilacji laserowej trzeba być ogolonym na zero?

Tak. Są jednak takie miejsca w których trudno się ogolić, albo możecie coś przeoczyć, ale jakby jakiś pojedynczy włos został, to dziewczyny zawsze mają przy sobie maszynki jednorazowe i zrobią to za ciebie.

____

Kilka słów na zakończenie.

Z ręką na mym serduszku nie spodziewałam się, że to jest taki komfort i tak szybko będą widoczne efekty. W gruncie rzeczy dopóki dziewczyny mnie nie namówiły, to ja myślałam, że to nie dla mnie. Teraz sądzę, że to jest absolutnie coś, co powinnam już zrobić dobre kilka lat temu.

Podobnie jak wiele z Was sądziłam, że to boli. Albo, że trzeba to powtarzać co roku. Okazuje się jednak, że przy laserach diodowych najnowszej generacji wygląda to zupełnie inaczej i lepiej.

Jeżeli więc macie możliwości finansowe, ale boicie się z różnych powodów, to naprawdę warto się przełamać. To będą dobrze zainwestowane pieniądze.

Dodam od razu, że mój blog głównie czytają kobiety, ale depilacja laserowa również jest dla mężczyzn, którzy zresztą takie gabinety też często (wbrew pozorom) odwiedzają.

Dziewczyny ze Skin Perfect przyjmują w różnych miejscach, więc może znajdziecie też miejsce dla siebie. 🙂

Jakbyście mieli jeszcze jakieś pytania śmiało piszcie!