Kontrole wcześniaka.

Kardiolog, neonatolog,  gastrolog, okulista, neurolog, pulmonolog, endokrynolog … fizjoterapeuta,chirurg? Lista potrafi być długa. Rodzice wychodząc wreszcie ze szpitala ze swoim wcześniakiem dostają grubą teczkę dokumentów, które w większości nic im nie mówią. Często też na linii szpital-rodzic powstaje ściana, a przepływ informacji nie jest zbyt dobry. I choć rodzice często robią listę pytań do lekarzy/pielęgniarek, to tych pytań i tak jest znacznie więcej. Często też rodzice wychodzący do domu z teoretycznie zdrowym dzieckiem nie wiedzą dlaczego są zmuszeni do takich licznych kontroli. I czy kontrole wcześniaka zeczywiście są aż tak potrzebne, tym bardziej, że … często trzeba za nie płacić.

 

KONTROLE WCZEŚNIAKA. PIERWSZA ZASADA.

Pierwsza i podstawowa zasada jest taka, że już lepiej jedną wizytę odbębnić za dużo niż za mało. To w jakim stanie wychodzi dziecko do domu jest często również uwarunkowane tygodniem ciąży. W przypadku późnych wcześniaków, które urodziły się w dobrym lub bardzo dobrym stanie najpewniej skończy się to tylko jedną, maksymalnie dwoma kontrolami. Niestety w przypadku skrajnych wcześniaków, lub ekstremalnie skrajnych (lub dzieci, które mają problemy zdrowotne z komplikacjami okołoporodowymi) kontrole mogą trwać latami, a być może i przez resztę życia.

Sami ze Stasiem, który notabene jest późnym wcześniakiem urodzonym w 35 tygodniu mamy co 3 miesiące wizyty u neurologa, jesteśmy pod stałą kontrolą fizjoterapeuty, ale również poradni neonatologicznej. Głównie i wyłącznie dlatego, że Staszek urodził się z 1 punktem, więc jest dzieckiem w „grupie ryzyka” – choć w jego przypadku ja już naprawdę jestem o jego rozwój jak i o niego samego bardzo spokojne. To zupełnie inne macierzyństwo niż to, które przeżywaliśmy 8 lat temu, kiedy urodził się Jasiek – jeszcze w roku 2009 nazywany „skrajnym” (jako dziecko urodzone przed 32 tygodniem). Dzisiaj skrajne wcześniaki (od roku 2011!) to te urodzone przed 28 tygodnie ciąży. Wszystko zmienia się wraz z postępem medycyny, która ratuje coraz mniejsze noworodki z coraz wcześniejszych tygodni. To wręcz niesamowite, że w przeciągu kilkudziesięciu lat w kwestii ratowania noworodków ludzkość zrobiła tak ogromny krok.

 

 

KONTROLE WCZEŚNIAKA. DŁUGIE KOLEJKI.

W wielu poradniach specjalistycznych rodzice wcześniaków mają „pierwszeństwo”. Niestety, często to pierwszeństwo jest oddalone wieloma tygodniami, a czasem miesiącami, a Wasza kontrola musi być odbyta znacznie wcześniej. Często niestety oznacza to prywatną kontrolę. Niektóre szpitale same wyznaczają terminy, zwłaszcza, kiedy jest to poradnia przyszpitalna. Mieliśmy tak ze starszym synem. To co czeka rodzica wcześniaka po powrocie dziecka do domu to często szarpanie się z system NFZ, dlatego musicie uzbroić się w dużą dawkę cierpliwości. Polecam kupić duży kalendarz kieszonkowy, który wciśniecie do torebki, jednocześnie mając w nim tyle miejsc by wpisać godziny, nazwiska oraz informacje o wizytach.

 

KONTROLE WCZEŚNIAKA.DLACZEGO TYLE WIZYT?

Wcześniactwo może nieść za sobą całą masę konsekwencji. W przypadku skrajnych wcześniaków, które przeszły w swoim krótkim życiu bardzo wiele, rodzice są mniej lub bardziej przygotowani na to co ich czeka, ale dla rodziców późnych wcześniaków, gdzie dziecko teoretycznie uznane jest za całkowicie „zdrowe” często wizyty mienią się jako ciążący obowiązek i dość często pada pytanie: „A trzeba?„. Trzeba. Ilość wizyt w pierwszym roku życia może porażać, ale są one potrzebne by w porę zorientować się, że coś jest nie w porządku. Warto zawsze pamiętać, że ciąża trwa 40 tygodni nie bez przyczyny i choć uznaje się, że już od 37 tygodnia ciąża jest donoszona, to każdy dzień w brzuchu mamy jest potrzebny.

KONTROLE WCZEŚNIAKA. JAK SIĘ PRZYGOTOWAĆ NA WIZYTĘ.
  1. Przygotuj sobie listę pytań. To bardzo ułatwia komunikację między rodzicem-lekarzem. W stresie i ogólnie panującym chaosem w poradniach możecie połowę pytań zapomnieć, a kolejna wizyta będzie np. za 2-3 miesiące. Nie bójcie się rozmawiać z lekarzem o tym co Was martwi. On ma obowiązek na każde z tych pytań szczegółowo Wam odpowiedzieć.
  2. Przygotujcie wszystkie dokumentacje dziecka. Najlepiej chować wszystko w teczce, którą będziecie wszędzie zabierać, wtedy będziecie mieć pewność, że o niczym nie zapomnicie.
  3. Wykonać badania, których oczekują od Was specjaliści przed wizytą – np. w poradni neonatologicznej dobrze jest mieć aktualne wyniki krwi, a w poradni neurologicznej usg głowy – zwłaszcza na pierwszej wizycie. Kolejne usg jeżeli będą potrzebne zaleci neurolog. UWAGA! Jeżeli nosicie soczewki warto poinformować o swojej wadzie wzroku (lub męża!) w poradni okulistycznej. W przypadku okularów, wiadomo widać od razu. 😉
  4. Do niektórych lekarzy możecie czekać dość długo, dlatego warto wziąć pod uwagę jeden posiłek do zrobienia w poradni w przypadku dzieci karmionych sztucznie. O ile w niektórych poradniach, zwłaszcza neonatologicznych będzie dostępny pokoik dla mam, gdzie znajdziecie między innymi podgrzewacz, to w większości na pewno będziecie zdani sami na siebie. Wodę najlepiej brać w termosach.
  5. Warto prowadzić, przynajmniej na początku zeszyt dziecka. Pomysł podsunął nam neonatolog przy starszym dziecku i świetnie się to sprawdziło. W zeszycie zapisujecie datę, godziny karmień, kupy, oraz wszelkie zachowania, które mogą Was niepokoić.
  6. W poradni neurologicznej warto poruszyć kwestie szczepień. Nie każdy wcześniak może być szczepiony, niektóre potrzebują indywidualnego kalendarza szczepień, jeszcze inne będą miały zalecenia tak jak my np. by przyjąć tylko szczepionki skojarzone, w których jest krztusiec acelularny.
  7. Jeżeli macie wizytę, która jest oddalona o kilka miesięcy, warto przed wizytą zadzwonić w celu potwierdzenia (miałam sytuację, kiedy nikt nas nie poinformował, że lekarza nie ma i gdybym nie zadzwoniła jechałabym nadaremno do Centrum Zdrowia Dziecka do Warszawy – a nie będę dodawać, że mam tam ponad 300 kilometrów!).
  8. Jak wiecie każde dziecko ma wykonywane przesiewowe badanie słuchu, większość wcześniaków musi takie badanie mieć powtórzone (w zależności od dodatków czynników ryzyka – np. mało punków Apgar, leki ototoksyczne itp.). Tu chciałabym uczulić, że jeżeli Wasze dziecko jest przeziębione powinniśmy zadzwonić z informacją dzień wcześniej, ponieważ wizytę najprawdopodobniej będzie trzeba przełożyć. Powinniście również poinformować jeżeli Wasze dziecko ulewa.

 

 

Pamiętajcie! Nie bójcie się kontroli! Nie bójcie się pytać.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.