Między nosidłem, a wisiadłem. Między tym co dobre, a tym co szkodliwe.

W roku 2014 napisałam wpis na temat wisiadeł, a właściwie pewnej firmy, znanej zresztą w szerokim świecie chustonoszenia i tego w jaki sposób robią rodziców w bambuko. W sumie, bez owijania w bawełnę uderzyłam wtedy w pewną grupę blogosfery, która wówczas miała z nimi współpracę i strzeliłam sobie tym w kolano, bo ta firma zapewne nigdy nie zaproponuje mi tego samego  – tym bardziej, że przedstawiciel próbował mi wytłumaczyć,że ich produkt jest zgody z IHD (yhy …) a ja kazałam mu się tak zawiesić w jajach i zdać relację.  Relacji nie dostałam, za to głupie tłumaczenia odnośnie wagi i obciążenia już tak. A dzisiaj, cóż – ciąg dalszy.

Ja uwielbiam maluchu w chustach i nosidłach. I uważam, ze powrót do tego, znany naszym prababkom i praprababkom i tak pra można mnożyć, jest naprawdę świetnym rozwiazaniem dla każdego. Ja już nie mogę się doczekać, kiedy moje 2.0 zaplątam w całych (ponad!) 4 metrach szmaty, które kupiłam na początku lipca, a ponieważ mam na wyciągnięcie ręki certyfikowanego doradcę (siema Asia!) mogę spokojnie spać, że zrobię to dobrze.

Ale wróćmy na ziemię. Mamy z mojego miasta i ogólnie w całej Polsce mają tendencje do noszenia dziecka w wisiadłach. Różnica między nosidłem a wisiadłem jest tak, że to drugie jest szkodliwe dla dziecka, a dla matki niewygodne. Ona oczywiście o tym nie wie, bo jakiś tam przedstawiciel firmy dał jej do zrozumienia, że ich  produkt jest super hiper zajebisty. To trochę jak z fotelikami – na rynku pełno bubli i rodzice wierzą, że jak coś jest na rynku to jest cacy i można go użytkować. Że po drodze można zrobić krzywdę? Cóż. Przedstawiciele zacierają tylko rączki bo -zgrozo! – te niektóre wisiadła kosztują nawet 5  stów, a za te same pieniądze dostaniesz jedno z najlepszym nosideł na rynku Tula.

Poniżej idealny przykład jak NIE nosić.

bejbibjorn
http://dzieciorka.com.pl/nicminiewisi-czyli-nosidlo-a-wisiadlo/

I idealny jak … NOSIĆ!

nosidelka-all1
http://www.mamoholiczka.pl/2013/09/kupujemy-nosideko-czyli-nosido-vs.html

Dlaczego tak, a nie inaczej?

Bez-nazwy-1-kopia

HIP-DYSPLASIA-STATEMENT-NL-copy

Jeżeli zapytacie jakiekolwiek fizjoterapeutę oto jaką krzywdę można zrobić dziecku w wisiadle, mogę Was zapewnić, że dostaniecie na ten temat wykład. Wykład nie tylko o szkodliwości dla dziecka, ale również o szkodliwości dla własnego kręgosłupa, ponieważ to w jaki sposób tworzone są wisiadła (i to przez naprawdę renomowane firmy!) woła o pomstę, tylko doprawdy nie wiadomo dokąd.

Jakiś czas temu przez rynek jak huragan przeszło wiele firm, których jakość produktów była i jest na naprawdę wysokim poziomie, ale w kwestii nosideł można ich spokojnie nie polecać i sami na własne życzenie strzelili sobie w kolano marketingu, a wielu ludzi – takich jak ja – zaczęło już trochę krzywo patrzeć na nich, pod każdym możliwym kątem. Oczywiście w dyskusjach często przychodzi mi się zmierzyć z teorią, że to są nosidła rekomendowane przez lekarzy, a ja nie przypominam sobie, by było trudno za odpowiednie pieniądze znaleźć kogoś, kto swoim wykształceniem się pod tym podpisze. Co nie oznacza, że jest to wiarygodne, no bo sorry – nie jest.

Nosimy drogie Panie i drodzy Panowie z głową. Wybieramy nosidło dla dzieci … siedzących (!), nie nosimy przodem, a w przypadku chusty korzystamy z certyfikowanego doradcy, który pomoże nam zawiązać się w odpowiedni sposób i odpowiednio wszystko dociągnąć, przeciągnąć i ułożyć. TU możecie znaleźć doradców w swojej okolicy. Dziecko musi być w pozycji żabki.

 

 

8 komentarzy

  1. Polecam manduce, wynosilam w nim dwojke dzieci, jest drogie ale to najlepsza inwestycja w pierwszym roku.

  2. Spis doradców ClauWi jest nieaktualny 🙂
    Fajnie wspomnieć też, że w Polsce są dwie szkoły zajmujące się szkoleniem doradców. Właśnie ClauWi oraz Akademia Noszenia.
    W kwestii doradców – na facebooku istnieje grupa, na której doradcom zakładane są „strony/profile” pod którymi wystawiane są opinie o nich. Poza tym istnieje mnóstwo grup lokalnych i grupa ogólnopolska dot. noszenia 🙂

    To wspaniale, że poruszasz ten temat! 🙂

    1. Dzięki za informację. 😉

  3. W sqiecie sprzedajnych blogerow parentigowym swiecisz przykladem ze mozna pozostac soba. Jeates wspaniala!!!

  4. A ja właśnie zamówiłam w dobrej cenie nosidło Ergobaby (oryginalne, nie na Aliexpress ;)) i czekam, aż Młoda usiądzie 🙂

  5. Dzięki za ten tekst! Osobiście jestem zwolenniczką chust, jedną jakiś czas temu zamówiłam i uczymy się motać 😊

  6. Moje Bondolino czeka w szafie. Maluszek ma 8 mcy, siedzi, ale za bardzo nie wiem jak na tą porę roku Nas ubrać :(. Podpowiesz?

  7. A ja polecam Close Caboo, to taka alternatywa dla niechustowych bo to taka zamotana chusta elastyczna. Jedynym minusem (jak dla mnie) jest cena, ale akurat mi udało się kupić po mega promocji.
    http://www.srokao.pl/2016/09/nosido-close-caboo-czy-warto.html#

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.