,,Nie będziesz brał imienia Pana Boga nadaremno”

Wyobrażasz sobie wegetarianina, który pracuje w sklepie mięsnym i nagle oznajmia, że z racji swoich upodobań i diety bezmięsnej w imię miłości do zwierząt nie będzie sprzedawał mięsa, bo jest to wbrew jego sumieniu? Co zostaje takiemu wegetarianinowi? Zmienić profesję. Najlepiej taką w której nie będzie widział mięsa.
To samo tyczy się lekarzy. Nie egzekwujesz prawa człowieka, bo jest to wbrew Twojej wierze? Spierdzielaj ze służby zdrowia,bo  nie masz prawa mnie ograniczać.


Aborcja w Polsce jest legalna w trzech przypadkach. Gwałt. Zagrożenie życia matki. Nieuleczalna choroba płodu. Logicznym więc jest, że kobieta, która spełnia którykolwiek z warunków dokonania legalnej aborcji, ma możliwość egzekwowania swoich praw. I nikt nie ma prawa jej odmówić, bo ona korzysta z tego co oferuje jej prawo.
Żyjemy w kraju katolickim, ale konstytucja daje Ci możliwość posiadania własnego wyznania, lub jego braku nie ograniczając Cię przy tym prawnie. Skoro lekarz został lekarzem to mam w nosie jego wiarę. Interesuje mnie jego kompetencja i możliwość korzystania z pełnego pakietu usług medycznych. Oczywiście w ramach funduszu zdrowia. Prywatnie to niech robi co chce.

Idąc do lekarza chcę wiedzieć czy mogę korzystać z pełnego pakietu medycznego, czy też może się okazać, że mając mało czasu będę musiała biegać po całym mieście w poszukiwaniu kogoś kto wypisze mi receptę na środki antykoncepcyjne (swoją drogą czy nie lepszym rozwiązaniem byłaby antykoncepcja bez recepty?), czy odmówi mi prawa do aborcji (tej, której dokonać można) i wykonania zabiegu in-vitro. Prawda jest taka,że chcę omijać tego typu gabinety najszerszym łukiem jaki jestem w stanie wytworzyć. Pewnie dlatego, że jako wolny człowiek niezobowiązany żadną wiarą, chcę samodzielnie egzekwować swoje prawa, bez ingerencji w moje sumienie przez osoby nie mające do tego żadnych praw.

Głośno ostatnio o lekarzu, który odmówił wykonania aborcji kobiecie, która właśnie zamiast wyprawki, po prostu planuje pogrzeb dziecka. Wszystko dlatego, że będzie zmuszona do rodzenia dziecka, które i tak umrze. Bardzo etyczne i wyjątkowo moralne nieprawdaż? Skazywać dziecko na cierpienie i matkę, która nie tylko będzie musiała to dziecko urodzić, ale jeszcze patrzeć jak umiera. Brawo!

Sama kiedyś byłam przeciwniczką aborcji. Pewnie dlatego, że zawsze myśląc o aborcji miałam przed oczami moje dziecko. Egoistycznie patrzyłam przez swój własny pryzmat przekonana, że skoro ja jestem szczęśliwą matką to każda inna kobieta czy to zgwałcona, czy z chorym dzieckiem będzie równie szczęśliwa. Paradoksalnie oczywiście nawiązując do chorych dzieci państwo daje możliwość takich ograniczeń, że nie tylko wymusza rodzenie chorych dzieci, ale jeszcze wymusza prywatne leczenie i prywatne rehabilitację, bo przecież państwo umywa swoje zabrudzone rączki od problemów potencjalnego Polaka. Ach. Sorry. Zapomniałam, że ostatnio rzucili ochłapem 1200 zł miesięcznie by pokazać jacy są dobroduszni. Mniej czasu i poświęcenia ich to wyniosło niż zmiana systemu w którym zmniejszą się kolejki do lekarza, a terapie będą dostępne od ręki – nie tak jak obecnie trzeba na nie czekać albo kilka miesięcy, albo nawet kilka lat.

Lekarz więc zadecydował. Powołał się na sumienie i na wiarę, która byłaby sprzeczna z dokonaniem zabiegu.. No cóż. Jedyna dobra strona tej sytuacji to pokazanie twarzy lekarza (być może dla reklamy) oraz podanie danych. W ten sposób duża rzesza kobiet wie już którego lekarza omijać, a te kobiety, którym klauzula się podoba i biją jej brawo, wiedzą do kogo się udać. Więc krzyż na drogę.

Zanim ktoś ginekologiem został na pewno wiedział z czym to się wiążę. Że kobieta może chcieć aborcji czy antykoncepcji. Tu zastanawia mnie dlaczego dozwolony jest kalendarzyk jako środek anty, a inne środki już nie? Czy dlatego, że kościół majestatycznie przekonuje kobiety, że kalendarzyk jest najlepszy, czy dlatego, że znowu padamy ofiarami manipulatorskich zagrań kościoła jak za dawnych, starych lat, których nikt z nas nie pamięta, ale trwale zapisały się na kartach historii?

Jest jeszcze druga strona medalu. Trochę inaczej na to patrzę, gdy są spełnione pewne warunki. Lekarz akceptuje i szanuje moje poglądy, a ja szanuję jego, więc wypełniamy się nawzajem. On odmawia z oczywistych względów przepisania recepty na środki antykoncepcyjne, ale przy tym pomaga mi dostać się do kogoś, kto tę receptę wypisze od ręki. W innym przypadku uważam, że jednym, wielkim nieporozumieniem jest powoływanie się na swoją wiarę. Dla nich jest to jedna decyzja, która nie będzie miała wpływu na ich życie. Dla innych może być to decyzja zbierająca żniwo przez resztę życia. Widzicie różnicę?

Jest jeszcze przypadek tej 11letniej dziewczynki, która została zgwałcona przez kuzynów. Totalnym nietaktem jest udzielanie informacji o tym zajściu z  podawaniem szczegółowych danych o miejscu zamieszkania – wybaczcie, ale naprawdę podanie, że mieszka w małej miejscowości pod równie małą miejscowością na W. nie czyni z niej osoby anonimowej. Duża rzesza ludzi rości sobie prawo do decydowania za jej macicę. Kolejny gwałt na niej, bo nie tylko udzielamy całej Polsce informacji, że jest w ciąży, ale również dyskutujemy o tym co powinna zrobić. A więc urodzić i wychowywać, choć o wychowywaniu przez 11latkę można byłoby długo dyskutować. Za to potencjalni dziadkowie mają nie tylko na głowie swoją zgwałconą córkę, ale jeszcze wnuka w drodze. Kolejna sprawa jest taka, że poniżej 13r.ż można również dokonać legalnej aborcji za zgodą rodzica tudzież prawnego opiekuna, a w innym przypadku takiej zgody udziela sąd rodzinny. Nawet zgwałcona, dorosła kobieta często nie jest w stanie udźwignąć dziecka z gwałtu, po prostu dokonuje aborcji, by jakoś ułożyć sobie życie. Tutaj mamy nie tylko zgwałcone dziecko, ale na dodatek dziecko zgwałcone przez kuzynów. Dziecko nieprzystosowane biologicznie do posiadania dziecka (sama miesiączka to nie wszystko). Ludzie wiec nie dają im wyboru. Im czyli dziewczynce i rodzicom. Wychodzą z założenia, że musi urodzić. Nie dają jej wyjścia B. Bo nikt tak naprawdę nie myśli o przyszłości tego dziecka, a o przyszłości tego nienarodzonego, które miało to nieszczęście pojawić się o jakieś 10, może 20 lat za wcześnie. Tej dziewczynce potrzebna jest pomoc, nie ocena. Ona już raz wyboru nie miała. Zostawcie jej wybór teraz.

38 komentarzy

  1. I powiedziałaś wszystko co jest do powiedzenia !

  2. Wiesz, że mam podobny punkt widzenia. pisałam o tym i dosyć mocne słowa padały w komentarzach. Podtrzymuję jednak swoje zdanie i popieram twoje.

  3. Nic dodac nic ujac. Czytam o tych przypadkach z dosc daleka, planuje powrot do Polski w nie tak dalekiej przyszlosc i az wlos mi sie jezy na glowie!

  4. Co tu dużo mówić – napisałaś to genialnie! Sytuacja tej kobiety od wczoraj wywołuje u mnie wiele emocji, a lekarza chętnie posłałabym do diabła. Mam nadzieję, że będą wyciągnięte konsekwencje w stosunku do niego.

    Temat legalnego usunięcia ciąży nie jest mi obcy – można powiedzieć, że zgłębiłam go nawet bardzo dokładnie, ponieważ musiałam poddać się badaniom prenatalnym – było podejrzenie wady genetycznej, na szczęście Tośka jest zdrowa (post u mnie Amniopunkcja – i co dalej?). Dodam tutaj do Twojej wypowiedzi, że można poddać się terminacji nie tylko w przypadku śmiertelnej wady u dziecka, ale też innej „mniej poważnej” wady genetycznej jak np. zespół downa. Nie mogę pojąć dlaczego ten lekarz skazał tę kobietę na dodatkowe cierpienie, nie wspominając już o tym, że jego zakichanym obowiązkiem w tej sytuacji było wyznaczenie innego lekarza, który zajmie się pacjentką.

  5. Mogę wypowiedzieć się jako przedstawiciel ochrony zdrowia, choć z ginekologią i położnictwem całe szczęście nie mam do czynienia i powiem szczerze, że te oddziały cieszą się u mnie złą sławą przez to, o czym czytam w mediach, a także przez moje przeżycia osobiste. Według mnie medycyna powinna być całkowicie obiektywna, jeśli chodzi o wiarę (patrz – klauzula wiary czy jak to tam nazwali). O ile jestem w stanie zrozumieć, że lekarz sam nie chce dokonać aborcji, nawet gdy jest legalna, to nie rozumiem tej powszechnej gry na zwłokę. Powinno się to odbywać na zasadzie – „jeśli sumienie nie pozwala mi dokonać aborcji, będę się czuć z tym źle, jak morderca to odsyłam ciężarną do szpitala/lekarza, który takiej legalnej aborcji dokonuje”. Niestety lekarze zwykle grają na zwłokę, aż w końcu okazuje się, że na legalną aborcję jest już za późno i nie można wywołać poronienia (tak, legalna aborcja to wcale nie skrobanka i odcinanie kawałek po kawałku głowy i kończyn płodu, tylko podanie leków, aby kobieta mogła to dziecko urodzić). I w tym jest problem, nie do końca w tym, że ktoś Ci powie od razu, że nie zrobi. Nie powie Ci tego, tylko będzie przedłużać i wydłużać do czasu, aż powie Ci, że musisz donosić ciążę, bo jest już za późno na jej terminację. Przepiękny artykuł – rozmowę – wywiad można poczytać na Wysokich obcasach z profesorem Dębskim ze Szpitala Bielańskiego, który daje kobietom wybór i jeśli kobieta chce dokonać terminacji ciąży to u niego na oddziale dokonuje. On świetnie opisał problemy związane z legalną aborcją. Jeśli chodzi np. o eutanazję czy in vitro (to pierwsze u nas nielegalne) to przecież lekarz, który in vitro miałby na sumieniu nie musi zatrudniać się w klinice leczenia niepłodności. Co do środków antykoncepcyjnych, jeśli lekarz takowych nie wypisuje, powinien znać od A do Z NPR, bo wbrew pozorom takich lekarzy brakuje. Choć to dla mnie przesada z niewypisywanie tabletek anty, ale cóż. Chyba nie ma takich wielu.

  6. A jak przeprowadza się aborcję w 25tc??????? Kobieta dostaje środki farmakologiczne,zabijajace płód, a następnie RODZI MARTWE DZIECKO. Nie wiem co gorsze… Nie mnie oceniać i komentować. Mogę tylko napisać swohe zdanie,z decyzją lekarza się zgadzam-popieram jego prawo do odmowy, nie popieram nie wskazania innego lekarza. Ciodo dziewczynki uważam, że sprawa jest na tyle delikatna,ze wszystko musi rozegrać się nie na lamach mediów, gazet,internetu-tylko rodziny.

    Dla jasnosci jestem osobą NIEWIERZACA.

    1. Nie ma czegoś takiego jak ,,aborcja w 23tc”. Aborcja oznacza ,,wywołanie poronienia” – a poronienie odbywa się do 21tc. Swoją drogą na temat aborcji po 23 tc już kiedyś pisałam bardzo szczegółowo. Natomiast jeżeli dziecko i tak czy siak nie przeżyje – w przypadku wyżej wymienionym tak właśnie się dzieje – terminacja płodu, czyli wywołanie przedwczesnego porodu jest jak najbardziej wskazane właśnie wtedy, kiedy o wadzie dowiadujemy się później niż pozwala nam na to aborcja.

  7. Kompletnie się z Tobą nie zgadzam.

    Poglądy profesora Chazana są warszawskim pacjentkom doskonale znane. Jeśli ktoś wybiera jego na prowadzenie ciąży, albo w ogóle – szpital, którym kieruje, raczej ma świadomość, z czym wiąże się ten miód.

    Nawet zakładając, że kobieta nie wiedziała (wątpię), to po pierwszej diagnozie dotyczącej płodu powinna szybko zwinąć manele i udać się do innego szpitala/ginekologa. Gadanie, że profesor kazał donosić kolejne wyniki badań, kompletnie mnie nie przekonuje. Wiadomo, naprawdę wiadomo, że Chazan nigdy jeszcze nie podpisał się pod kwitem dopuszczającym aborcję, Można się spierać, czy to dobrze czy źle, ale to nie jest dla kobiet w Warszawie anonimowy pan doktor, tylko sławny (i szanowany) ginekolog antyaborcjonista. Jak ci ludzie dowiedzieli się, że płód jest głęboko uszkodzony i byli zdecydowani na przerwanie, powinni zmienić lekarza. Koniec kropka. Oczekiwanie, że akurat ten lekarz wykona zabieg albo podpisze kwity, było cokolwiek nierozsądne.

    Aborcja nie jest prawem człowieka. Jest rozwiązaniem kontrowersyjnym i czasami koniecznym (ja akurat jestem zwolenniczką tego kształtu ustawy i na pewno nie opowiadam się za tym, żeby kobieta musiała rodzić dziecko pochodzące z gwałtu czy nawet głęboko upośledzone), ale nie jest prawem człowieka. Lekarze, którym sumienie nie pozwala przerywać ciąży, nie powinni – moim zdaniem – być zmuszani również do informowania pacjentek, gdzie aborcję legalnie można przeprowadzić. Natomiast placówki medyczne powinny takie informacje zamieszczać na swoich stronach internetowych czy w gablotach. Tak, tu dokonujemy aborcji w przypadkach uzasadnionych przez prawo.

    Zaś co do gwałtu – tutaj nie ma prawnych wątpliwości, aborcja jest dopuszczalna. Ale dyskusji publicznej nie zamkniesz. Terlikowski i jemu podobni mają prawo mówić, że każde przerwanie ciąży to zbrodnia, a lekarze, psychologowie i inni eksperci – że to mniejsze zło. Podobne dyskusje zdarzają się też w innych krajach, w których aborcja jest zakazana/mocno ograniczona. Ostatnio np. w Irlandii.

    1. ,,Wyszło na jaw, że Bogdan Chazan nie tylko odmówił aborcji ciężarnej kobiecie, u której stwierdzono ciężkie uszkodzenia płodu, ale nie skierował jej do innego lekarza, który mógłby przeprowadzić zabieg. O ile profesor miał prawo go nie wykonać – powołując się na klauzulę sumienia – o tyle, nie kierując kobiety do innego ginekologa, prawdopodobnie naruszył prawo. Konkretnie jeden z artykułów ustawy o zawodzie lekarza, który mówi, że gdy lekarz nie wykonuje usługi medycznej ze względów sumienia, „ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej”

      To tak gwoli wyjaśnienia akapitu pierwszego i drugie.

      Co do akapitu trzeciego i czwartego: aborcja jest prawem człowieka, bo jest MOIM prawem i TWOIM. Masz prawo dokonać aborcji w trzech przypadkach, które zostały uchwalane i ograniczające nieco kobiety (choć co do aborcji jako środka anty mam mieszane odczucia).

    2. Jeszcze mała oliwa do ognia:
      ,,Prosilam go,zeby w szpitalu na uk. Madalinskiego zalozyl mi spirale. Odmowil, bo „sumienie mi nie pozwala”. Potem, w gabinecie na ul. Emilii Plater zalozyl mi ja osobiscie. Tylko,ze tym razem zaplacilam solidnie. O tej dwulicowosci prof Chazana slyszalam tez od innych pacjentek. „

    3. Prawa człowieka tym się różnią od praw stanowionych (czyli tego, co przewidują przepisy), że są niezbywalne. A prawo do aborcji nie jest.

      „Prawdopodobnie naruszył prawo” – to naruszył, czy nie naruszył? Tak naprawdę lekarz w takiej sytuacji, żeby być w zgodzie z własnym sumieniem, musi powiedzieć – ja tego nie zrobię, proszę szukać innego szpitala/lekarza. I tyle. Nie będzie dawać ulotki, gdzie można się pozbyć ciąży, bo to narusza wyznawane przez niego zasady. I ja się z tym zgadzam w 100 proc. Jeśli państwo gwarantuje prawo do aborcji, urzędy powinny zadbać o informację o placówkach, które wykonują zabiegi. To nie jest rola lekarzy.

      Clou sprawy jest w czym innym – Chazan twierdzi, że jego kontakty z tą pacjentką trwały dwa dni i że nie przeciągał sprawy. Jeśli ten zarzut kontrolerzy obalą, to z publikacji Wprost po raz kolejny zostanie wielkie G.

      I nie wierz wszystkiemu, co piszą anonimowo w internetach. Chazan nie zakłada spiral za kasę. Gdyby tak było, już by go namierzyli, opisali i wyklęli.

    4. Wszczęto już postępowanie w tej sprawie, a więc jest podejrzenie naruszenia prawa, a w szczególności naruszenia zasad zawartych w Kodeksie Etyki Lekarskiej. Miał prawo do odmowy, ale nie miał prawa do „przetrzymywania” pacjentki do 25 t.c. i niewskazania innego lekarza, który się zabiegu podejmie.

    5. MamaM – wszczęto postępowanie – info z innego źródła.

      To nie jest pierwsza taka informacja, którą znalazłam trochę o nim czytając. I nie piszą to osoby anonimowe. 🙂 A skoro niejedna osoba podobnych informacji udziela to cóż … w każdej historii jest ziarenko prawdy. Być może lekarz, który wydaje Ci się wyjątkowo kompetentny ma na sobie również jakieś rysy.

  8. Matko Prezesa, bardzo mnie kiedyś zabolałaś słowami o osobach o innej orientacji (odczułam je osobiście), ale za ten tekst padam Ci do stóp. Jak najwięcej ludzi powinno mówić głośno o tym, że sławna Deklaracja Wiary JEST łamaniem prawa i kropka. Chwała Ci za to, że to robisz, może ktoś dzięki temu pomyśli.

    1. Hm … ? Przypominam sobie tylko jedną akcję, kiedy pisałam o tym, że jestem przeciwna adoptowaniu przez osoby homoseksualne dzieci, oraz, że bardzo często nadużywają słowa ,,tolerancja” tudzież ,,mam prawo”. Oczywiście jeżeli poczułaś się urażona, za co przepraszam, lecz nic nie poradzę, że takie mam zdanie na ten temat. Może kiedyś szerzej to opiszę.

    2. Trzeba stawiać twardo kawę na ławę: homoseksualizm nie jest normalny.

    3. Arturze, za to obrażanie innych ludzi tylko na podstawie tego, kogo kochają, jest normalne?
      Jest pięć orientacji seksualnych. Dlaczego którakolwiek ma być lepsza od pozostałych?

    4. Myślę, że jak PT wróci z pracy na pewno Ci odpisze. Choć w sumie mogłabym ja Ci odpisać, bo znam jego zdanie na ten temat, ale niech się sam tłumaczy. 🙂

    5. Ja nie piszę, że osoba kochająca taką czy inną osobę jest nienormalna, tylko że homoseksualizm nie jest normalny.
      Nic nie wiem o pięciu orientacjach seksualnych, jedynie 3 (ew. czterech wliczając aseksualizm).
      Rzeczowy argument dlaczego homoseksualizm jest gorszy niż heteroseksualizm: CIĄGŁOŚĆ GATUNKU.
      Rzeczowy argument dlaczego uważam, że homoseksualizm nie jest normalny: polecam lekturę „Płeć mózgu” David Jessel, Anne Moir. Wykazują oni, że płeć fizyczna kształtowana jest przez chromosomy, Jednak „Mózg nie narodzonego jeszcze dziecka kształtuje się w 6,7 tygodniu po zapłodnieniu. Gdy mózg zaczyna się formować, płód męski poddany zostaje działaniu hormonu męskiego, dawka tego hormonu jest w tym okresie czterokrotnie wyższa niż poziom, który osiągnie przez cały okres niemowlęcy i dziecięcy. Najwyższa ilość hormonu męskiego występuje właśnie 6 tygodni po zapłodnieniu, a także w okresie dojrzewania.
      Ale możemy mieć do czynienia z pewnymi zaburzeniami. Może występować odpowiednia ilość męskich hormonów, aby rozwinęły się męskie narządy płciowe, ale te narządy mogą nie wytworzyć dodatkowej ilości tego hormonu, by mózg ukształtował się według męskiego wzorca. W efekcie na świat przyjdzie dziecko z kobiecym mózgiem w męskim ciele. W taki sam sposób płód żeński przez przypadek może zostać poddany działaniu męskiego hormonu i urodzi się dziecko z mózgiem męskim w kobiecym ciele.” cyt. http://www.sciaga.pl/tekst/22963-23-plec_mozgu_anne_moir_i_david_jessel.
      Reasumując homoseksualizm wynika z zaburzeń w kształtowaniu mózgu płodu. O ile dobrze pamiętam w książce było jeszcze coś o homoseksualizmie środowiskowym/nabytym ale zbyt dawno czytałem tę książkę by coś tutaj argumentować.

  9. to jeden z Twoich najlepszych wpisów.

  10. Od jakiegoś czasu cały internet wykrzykuje przeróżne hasła i opinie na temat aborcji. Nie mnie oceniać czy jest słuszna czy nie. Zastanawiam się tylko czy kobiety, które nagłaśniają medialnie takie sprawy nie pozbawiają się intymności ? Czy my jako stworzenia rozumne nie powinniśmy raczej współczuć skrzywdzonej dziewczynce(celowo nie użyłam tutaj słowa kobieta) zamiast wygłaszać opinie i rady co powinna zrobić Ona co powinni zrobić Jej rodzice itd ? Żadna z Nas-tutaj zwracam się do kobiet- nie jest w stanie przewidzieć jak zachowałaby się w takiej czy innej sytuacji.

    1. Dlatego ja nawołuję do wyboru, który zostaje jej odebrany dwukrotnie …

  11. Prawa człowieka tym się różnią od praw stanowionych (czyli tego, co przewidują przepisy), że są niezbywalne. A prawo do aborcji nie jest.

    „Prawdopodobnie naruszył prawo” – to naruszył, czy nie naruszył? Tak naprawdę lekarz w takiej sytuacji, żeby być w zgodzie z własnym sumieniem, musi powiedzieć – ja tego nie zrobię, proszę szukać innego szpitala/lekarza. I tyle. Nie będzie dawać ulotki, gdzie można się pozbyć ciąży, bo to narusza wyznawane przez niego zasady. I ja się z tym zgadzam w 100 proc. Jeśli państwo gwarantuje prawo do aborcji, urzędy powinny zadbać o informację o placówkach, które wykonują zabiegi. To nie jest rola lekarzy.

    Clou sprawy jest w czym innym – Chazan twierdzi, że jego kontakty z tą pacjentką trwały dwa dni i że nie przeciągał sprawy. Jeśli ten zarzut kontrolerzy obalą, to z publikacji Wprost po raz kolejny zostanie wielkie G.

    I nie wierz wszystkiemu, co piszą anonimowo w internetach. Chazan nie zakłada spiral za kasę. Gdyby tak było, już by go namierzyli, opisali i wyklęli.

    1. Zgadzam sie

  12. Chociaż jestem katoliczka a do tego praktykujący jak cała moja rodzina to zgadzam się z Tobą w 100%. Każda kobieta ma prawo o sobie decydować. Biorę tabletki anty i to już bardzo długo. Najpierw jeszcze jako nastolatka w celach poprawy zdrowia. Raz się z tego wyspowiadalam.ksiądz mnie zjechal. Wtedy się go zapytałam czy jest takim ignorantem, że myśli ze tabletki anty są tylko przepisywane aby nie zajść w ciążę?powiedziałam mu również żeby doczytał i popytal lekarzy i wtedy niech każe kazania i porostu wyszłam.
    Według mnie to kiedyś, po śmierci to Bóg mnie osadzi, a nikt inny nie ma do tego prawa.
    Kolejna sprawa: mówi się, że to Bóg daje nam mądrość,wiedzę, czyli to On dał lekarza, naukowca ta mądrość żeby wynaleźli tabletki anty czy in -vitro,
    Przepraszam że się rozpisalam. Stała czytelniczka Eska

    1. Eska, czemu się spowiadałaś przyjmując hormony (zwane tabletkami antykoncepcyjnymi) w celach leczniczych? Przecież po to je wynaleziono i nie ma to nic wbrew wierze katolickiej:) A ksiądz, który nie zna się na ginekologii dokonał uproszczenia i tylko niepotrzebnie się zbulwersował. Ale może właśnie dzięki Tobie poszerzył już swoją wiedzę:)
      Pozdrawiam, Ola

  13. Kompletnie się w tej kwestii nie zgadzam 🙂 Lekarz ma prawo zgodnie z kodeksem etyki lekarskiej do odmowy wykonywania świadczeń niezgodnych z jego przekonaniami religijnymi. To jest PRAWO, dlaczego nagle wszyscy są zdziwieni podpisywaniem deklaracji wiary? Jest prawo do aborcji i jest prawo do odmowy leczenia jeśli jest to niezgodne z sumieniem lekarza.

  14. Bardzo dobrze napisane!!!
    Moim zdaniem ta cała deklaracja wiary to pochodna tego, że nie udało się zaostrzyć ustawy o aborcji. Skoro nie wyszło to bach mamy takie rozwiązanie. Ja osobiście jestem za aborcją, bo uważam że to kobieta decyduje o swoim życiu i ciele. A większość tych wszystkich ginekologów, którzy teraz tak się sumieniem zasłaniają swój zawód wybierali kiedy aborcja była w Polsce legalna. Wtedy im nie przeszkadzało to… Cholera mnie aż bierze jak na ten temat myślę….

    1. Alsizu, była legalna, ale wiedzieli, że tak samo jak stała się legalną tak samo może stać się nielegalną. Ot, co. Poza tym uczyli się o wiele więcej niż tylko jak abordować ludzkie płody. Może po prosty chcieli leczyć?
      Olka

  15. Dla mnie ta deklaracja wiary to jest chory wymysł. Mam takie samo zdanie jak Ty i podpisuję się pod nim rękami i nogami 🙂

  16. Częsciowo masz racje. Może nawet w większości. ALE: dla każdego jest tu miejsce na tej łące. Jeśli tacy lekarze nie chcą leczyć wg ogólnie uznanych norm, a za normę nadrzędną uznają jakąkolwiek religię itp to niech to ogłoszą. Na drzwiach gabinetu a nie na jakiejś śmiesznej liście z brakiem podziału na miasta. Leczę się wyłącznie prywatnie – chętnie zostawie swoje pieniądze w innym miejscu. Po drugie: chcecie wywalenia takich lekarzy? Jasne że tak! Macie prawo. Tylko drugiego kopniaka przywalcie lekarzom bazującym na homeopatii. Bo to też niezgodne z wiedzą medyczną. Wg nauki hompeopatia nie działa. Działa przy tym siła sugesti czyli mózg ale nie sam lek. To samo można osiagnać przez placebo.
    Jeśli czystki to czystki. I jeszcze jedna ważna sprawa tak często przy tym pomijana: ja nie mam problemu że lekarz mnie nie skieruje do innego. Ja mam problem że lekarz może mi nie powiedzieć że jest możliwość leczenia ale on tego nie zrobi. Np tabletki anty działają nie tylko anty: idzie młoda dziewczyna do ginekologa i mu ufa. Lekarz mowi że np nie da się wyregulować cyklu. Dziewczyna wierzy że nie ma dla niej pomocy. Naprawde, lekarz nie musi jej podawać innej placówki, wszystcy mamy google ale niech powie że jest możliwość wyleczenia!!! W jednym z komentarzy padła propozycja: informacji na stronach internetowych. I to świetny pomysł.
    Ale to o czym pisałam powyżej dotyczy gabinetów. W przypadku szpitala moim zdaniem powinien być bezwzględny zakaz tolerowania czegoś takiego. A co jeśli anestezjolog oświadczy: ten zabieg to jednak bee jest. A jak jest jeden anestezjolog na dyżurze? To co? Zęby w parapet? Jestem z Krakowa, mnie najwyżej przewiozą dzielnicę dalej, jeśli dadzą radę, ale w małym mieście? Moim zdaniem problem raz dwa by się rozwiązał gdyby w kontraktach lekarskich była wyszczególniona kasa za poszczególne zabiegi. Jakby jednemu i drugiemu wypadło nagle 40-50% z wypłaty to zaraz by sobie to przekalkulowali.
    I jakoś jednak słowo spierdzielaj nie pasowało. Tworzysz dobre teksty, nie obniżaj ich wartości przez takie wyrażenia. Bez czegoś takiego tekst jest już praktycznie bez skazy.

  17. Noemi, piszesz, że zanim ktoś został ginekologiem na pewno wiedział z czym to się wiąże… Polemizowałabym w kwestii aborcji. Legalność aborcji nie jest niczym stałym i niezmiennym w pracy lekarza. Wszystko zależy od tego jakie w danej chwili prawo obowiązuje w danym Państwie. Aborcja tak samo jak była legalna może zostać zdelegalizowana. Mało tego: aborcja to tylko kropelka w tym co jeszcze może robić ten lekarz. Wegetarianin o którym piszesz będzie w pracy dłubał w nosie. A lekarz ginekolog nadal ma co robić.
    Pozdrawiam, Olka
    Pozdrawiam,

    Zadaniem lekarzy jest leczyć.
    1) Tym samym zabijanie nienarodzonych dzieci nie bardzo mieści się w zakresie idei bycia lekarzem. Nie można ich do tego zmuszać.
    2) Podawanie hormonów powinno być prowadzone w celach leczniczych. Podawanie hormonów zdrowej kobiecie to wielkie nadużycie, którego dopuszczają się lekarze, bo przemysł farmaceutyczny i rząd dały im furtkę. Kobiety chcą tych hormonów, bo myślą o bieżącej korzyści nie biorąc pod uwagę konsekwencji długotrwałego faszerowania się hormonami.

    Mi osobiście ta deklaracja bardzo się podoba. Wiesz, czego możesz się spodziewać. Nie chcesz to nie chodź, ale zapewniam, że są kobiety, które właśnie takich lekarzy szukają. Będzie łatwiej ich znaleźć.

  18. W panstwie prawa prawo powinno stac ponad sumieniem. Juz w starozytkonsci obowiazywala zasada „twarde prawo, ale prawo”, wiec lekarz powinien go przestrzegac. Jego furtka bylo odmowic zabiegu, ale mial nakaz udzielenia informacji, gdzie moze legalnej pomocy szukac. Przy wszystkich jego zaslugach, pogladach gloszonych wszem i wobec, prawo nakazywalo mu skierowac pacjentke gdzie indziej.
    Zupelnie inna kwestia jest to, ze nasz kraj oprocz tego, ze jest mocno katolicki, jest przede wszystkim patriarchalny. O prawach kobiet do decydowania o swojej plodnosci decyduja mezczyzni. To facet pisze, ze 11latka ma rodzic, to facet twierdzi, ze zycie dziecka, ktore umrze zarazmpo porodzie jest wazniejsze niz dobro psychiczne jego matki. To ksieza decyduja, ze dopuszczalna antykoncepcja, to kalendarzyk.
    To swoja droga jest o tyle ciekawe, ze wywodzi sie centralnie z judaizmu. Jak dobrze pamietam, a dawno studia byly, to miesiaczkujaca kobieta byla nieczysta, wiec udawala sie na tydzien w odosobnienie, potemprzez nastepne 7dni byla nietykalna dla meza. W okolicy 14dnia cyklu wypada owulacja.

  19. Zgadzam się z Tobą. Dobrze to opisałaś. A ten pan zapomniał, że pracuje w państwowym szpitalu, na który składamy się wszyscy…

  20. Lubię Cię czytać, ale tym razem, aż mnie wcisnęło w fotel. Komentarzy nie mam siły czytać wszystkich, bo sam post mocno mi podniósł ciśnienie. Postaram się napisać krótko, choć nie ukrywam, piszę pod wpływem emocji.
    Po pierwsze, zanim zaczniesz/zaczniecie kogoś linczować, poznajcie podstawowe fakty….
    1) …jak np ten, że prof. Chazan NIE był lekarzem prowadzącym tej kobiety. NIE zlecał dodatkowych badań by przedłużać procedury.
    2) Wcześniej tej pani odmówił przeprowadzenia aborcji inny szpital (w którym nota bene aborcje się wykonuje, a jak chyba wszyscy w Warszawie wiedzą w szpitalu św. Rodziny, którego dyrektorem jest/był prof Chazan, nie). Cały błąd prof. Chazana polegał na tym, że zgodnie z prawem powołał się na klauzulę sumienia i zgodnie z prawem wręczył pacjentce swoją decyzję na piśmie (czego np. nie zrobił poprzedni szpital) jednocześnie rozmawiając i proponując pomoc w innym zakresie.
    (Swoją drogą tajemnicą poliszynela jest, który szpital w Warszawie wykonuje aborcje)
    3) Wiesz/wiecie kim jest prof. Chazan? wiesz/wiecie co zrobił, jak przez lata pracował na zmianę podejścia do kobiet rodzących w Polsce? Gdyby nie m.in. jego działania i praca i standardy, które wprowadzał w swoim środowisku pracy, mogłybyśmy sobie rodzić w podobnych warunkach jak nasze matki – kobieta traktowana jak samica, zero empatii, indywidualnego podejścia, etc.
    Byłaś/byliście kiedyś (lub rodziłyście) w szpitalu, który prowadził? Ja tak, pierwsze dziecko. Drugie niestety rodziłam gdzie indziej (do tamtego szpitala bym nie dojechała). W szpitalu prowadzonym przez prof Chazana nie tylko są super warunki do rodzenia i do połogu, ale też (co najważniejsze) wysokie standardy co do traktowania pacjentek. Ale tak, zróbmy z lekarza, który nie chce zabić a chce pomóc matce (bo pomoc proponował, ale jakoś te media które chcą z niego zrobić oszołoma i „fundamentalistę” tę kwestię przemilczały), bezdusznego manipulatora, fanatyka! Łatwiej rzucać masowo oskarżenia, zamiast zebrać choć trochę faktów…
    4) Aby nie rozpisywać się za długo – argument z wegetarianinem w sklepie mięsnym do mnie średnio przemawia, gdyż:
    a) lekarza zadaniem jest ratować życie, a nie je kończyć. Ginekolog – położnik ma z założenia prowadzić ciąże a nie je przerywać, na tym PRZEDE WSZYSTKIM polega jego praca. Chyba, że o czymś nie wiem.
    b) wegetarianizm to nie wiara, katolicyzm to wiara. Proste. Dlatego istnieje klauzula sumienia. Bo dla katolika aborcja to morderstwo. Ciebie/was nikt nie zmusza do morderstwa. Nie zmuszajcie innych. Jest wielu lekarzy. Wiadomo powszechnie, że prof Chazan aborcji nie wykonuje. Więc, jak to skomentowali zagraniczni lekarze, profesorowie znający prof Chazana – nagłe zainteresowanie mediów tą sprawą i udanie się pacjentki właśnie do TEGO szpitala z prośbą o aborcję wygląda na klasyczną prowokację.
    CDN

  21. CD:
    Pominę akapit o antykoncepcji i osławionym kalendarzyku – zauważyłam, że ludziom nie wierzącym lub średnio zorientowanym w temacie bardzo łatwo przychodzi „jeżdżenie” po kościele katolickim, chociaż już na wstępie plączą WIARĘ z KOŚCIOŁEM (wiara to nie instytucja), a do tego – jako, że mało wiedzą na ten temat – krzyczą najgłośniej, że wiedzą najlepiej. Smutne.

    Smutne jest to, że nie ma w Was woli sprawdzenia przynajmniej rzetelnie faktów, przyjmujecie wszystko jak leci, zero krytycyzmu. Po tym jak wielu lekarzy podpisało deklarację wiary, część mediów potrzebowała kozła ofiarnego, by pokazać, jakie to oszołomy są i jak szkodzą Polakom. A prawda jest taka, że prof Chazan zawsze miał na uwadze dobro pacjentki (każdej!wiem z autopsji) i jej dziecka. I to, co zbudował przez lata jest imponujące. Ale przekreślmy to w imię bitwy ideologicznej, w imię szaleńczej chęci pokazania jacy to katolicy źli i niebezpieczni. A ludziom wmówimy, że chodzi nam tylko o dobro pacjentki, której odmówiono aborcji (to jak prof Dębski chciał w telewizji pokazywać zdjęcia tego dzieciątka, jak rozumiem jest świadectwem poszanowania pacjentki i jej zmarłego dziecka, wyrazem empatii?) i oni to kupią. Bo jeśli tylko media będą o tym trąbić razem i pokazywać jedyną słuszną wersję, to Polacy to połkną bez mrugnięcia okiem, bez chwili refleksji. SMUTNE

    1. Czasem warto spojrzeć na datę postu. Powstał on wtedy, kiedy do opinii publicznej nie dotarło kilka faktów, których używasz obecnie jako argumentów.

      Swojego zdania w tej kwestii nie zmieniam. 🙂
      A i dyskutować jakoś specjalnie mi się nie chce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.