Jaki kraj, tacy celebryci.

Rok 2012. Pewne młode małżeństwo zgłasza zaginięcie półrocznej córki. Oglądam to ze łzami w oczach, bo obok mam 2,5 letniego Prezesa. O porywaczu jakimś mówią, strach na ulicę wychodzić, bo może i Twoje dziecko padnie ofiarą. Więc ludzie się strachu nażarli, aż się przeżarli. Plakaty rozwieszano, zdjęcia udostępniano, dziewczynki szukano.
I nagle informacja. Wszyscy oddech wstrzymują. Dziecko nie żyje. Znowu te łzy w oczach, bo co Ci rodzice przeżywać muszą. To współczucie, że w nerwach to się różne rzeczy robi. Że fakt ciało schowała, ale może dlatego, że pogodzić się nie mogła ze śmiercią córki, że tak kochała, że wolała szukać, bo informacja o śmierci do niej nie dotarła. I wychodzi na światło dziennie okrutna prawda, która porusza media nie tylko w Polsce, że dziecko zamordowała … matka. Współczucia już nie ma, jest niedowierzanie, bo jak można z takim wyrachowaniem opowiadać o dziecku, o miłość, kiedy dokonuje się takiej zbrodni. Najgorszej z możliwych.


Rok 2014. 16letnia licealistka została okrzyknięta ,,Pogromczynią Tuska„. Bohaterka narodowa i nowa ikona prawicy. Można by rzec, że dokonała czegoś niemożliwe. Czyżby odkryła jakąś pominiętą przez wszystkich aferkę z Tuskiem w roli głównej? Ano nie. 16letnia licealistka, Panna Marysieńka zadała Tuskowi pytanie. Trochę bezczelne, chamskie wręcz, ale na tyle chwytliwe, że nie schodzi z ust Internautów i dziennikarzy: ,,Dlaczego udaje Pan patriotę a jest Pan zdrajcą?”.
I tu można by było rzec, że odwaga jak jasna cholera. Bo stanąć przed premierem i szczeknąć taki tekst to trzeba jajca posiadać. I może można by było jej brawo bić i stwierdzić basowym głosem: ,,Woooow!”, gdyby nie dalszy rozwój wydarzeń.

Dwie sytuacje opisane przeze mnie działy się naprawdę.
Jaki był dalszy rozwój sytuacji z roku 2012? Katarzyna W. stanęła w końcu przed sądem. W końcu, bo przedtem była na okładkach niemalże wszystkich gazet. Porównywano jej fryzury, ubrania. Komentowano jej styl. Jej mąż wydał książkę. Empik się wycofał ze sprzedaży, ale to i tak przyniosło Panu W. korzyści materialne. Ano właśnie. Przejdźmy do korzyści materialnych.
Normalna rodzina jak stwierdzili sąsiedzi (paradoksalnie wszystkie te rodziny są normalne) tyle, że z problemami finansowymi jak większość w tej kamienicy.
Klops.
Po śmierci dziecka zamiast żałoby było wzbogacenie. Zamieszkali w apartamencie. Luksus. Kto za to płacił? Nie ważne. Nagle z zaniedbanej dziewczyny, która nosiła sweter modny ćwierć wieku temu, widzimy wyłaniająca się postać pięknej, modnie ubranej kobiety. Są na pierwszych stronach gazet niczym Beckhamowanie. On wierzy w jej niewinność, ona snuje plany wyjazdu po całkowitym oczyszczeniu z zarzutów. Bajka! A wszystko dzięki zamordowaniu dziecka.
Bo media chcą ją mieć na pierwszej stronie, chcą żeby udzielali wywiadów. Więc płacą za to, a my chłoniemy. Spoglądamy na to wszystko oburzeni, a oni lecą do bankomatu.
W końcu bajka się kończy. Dla niej, bo dla niego trwa po dziś dzień.
Można by tu wysunąć wniosek, że nie ma szybszej drogi do wzbogacenia niż śmierć dziecka. Bo naród dają takie możliwości. Bo uwielbiamy kontrowersję. I chcemy o niej słyszeć.

I tu skupię się na sytuacji drugiej, bo zgrzytam zębami od dni kilku. Wyjść z podziwu nie mogę jaki naród ogłupiony mamy szukający nowej twarzy walki. Ludzie tworzą profile, farmy lajków. Podziw wielki. No ja też podziwiam tą pustkę głowie i wyraz twarzy nieskażony myślami. Żal mi się dziewczęcia robi, bo wiem, że to przykład narzędzia w rękach dorosłych, że polityką się zajmuje, a właściwie próbuje, a na swoim blogu pisze ,,spUdnica”. Ot taka za niej szafiarka. Że pisze coś co dyktuje jej ojciec – PIS’owiec – dumny z córki. Panna swoich racji nie poparła za to kilka wtop zaliczyła. W tym, że Żydzi się sami do gazu pchali, a homoseksualizm to choroba. Widzę tu następczynię Pani Pawłowicz.

Więc jest sobie Katarzyna W. Dzieciobójczyni. Na pierwszych stronach gazet. Pozująca, dumna. Pokazująca nam myślami środkowy palec i szydząca z nas na tyle wyraźnie, że widać to w jej spojrzeniu. Dlaczego? Dlatego, że to kontrowersyjne. Chcemy kontrowersji. Chcemy widzieć taką Katarzynę W. w mediach, emocjonalnie podchodzić do takiego wydarzenia, myślami ją torturując. I dajemy jej możliwość bycia w tym kraju kimś więcej niż tylko Katarzyną W.

Przykre. Dla mnie przynajmniej, bo takich ludzi się piętnować powinno. Bo co z tego, że ktoś zamieścił pod jej stylizacją komentarz? Ważny był artykuł. O nowej fryzurze i makijażu. O tym czy pasuje jej ta kurtka, a tamte spodnie już niekoniecznie, bo tydzień temu miała lepszy image. Do czego to doszło?
Następnie przez ponad rok słyszeliśmy ciągle o zabójstwa dzieci, bo temat był chwytliwy. Matki – takie jak ja – brały swoje dzieci w objęcia i zastanawiały się jak tak można? No jak?! Najpierw lamentować w TV, nawoływać ,,Oddajcie mi dziecko!” a potem z perfidnym wyrazem twarzy opowiadać o rzekomym wypadku.

Wreszcie przypadek Panny Marysieńki. Inny niż pierwszy, dwa bieguny. Nie porównuje ich nawet. Bo obraziłabym tym 16letnią licealistkę. Bardzo nawet, a tego nie chcę. Więc potraktujcie to jako dwa przypadki. Różne.
Wystarczy szczeknąć bezczelne słowa. O takie najzwyklejsze. I już stajemy się rozpoznawalni w całej Polsce. Bo rozchodzi się to w dobie Internetu bardzo szybko. Że ta blondyneczka kwiatów od premiera nie przyjęła, że odważyła się powiedzieć to co tysiące ludzi myśli. No tak. Tyle, że jak Tusk by jej coś odpowiedział, pytanie zadał: ,,Dlaczego tak uważasz dziewczynko?” Panna by uśmieszkiem Pana Premiera pożegnała, bo argumentów by nie było. Ot – tyle bohaterstwa. Coś tam w domu usłyszała i przeniosła to do szkoły, okazja się nadarzyła to ją wykorzystała.

Czy jeżeli ja na swoim blogu napiszę, że Tusk jest zdrajcą, a Kaczyński zoofilem, zaś Palikot pajacem czeka mnie świetlana przyszłość w mediach?

 

15 komentarzy

  1. Oj jak zwykle masz rację. Niestety to jest Polska właśnie. A sprawę Madzi przeżywałam, bo była miesiąc młodsza od mojego Filipka…

  2. Jak Ty cos powiesz to trudno sie nie zgodzic 😛

  3. W momencie”zaginięcia”Madzi, moja córka miała 10 lat, chodziła sama do szkoły na drugi koniec miasta(trzeba iść lub autem). Matko co ja przeżyłam, bo duża, bo porwią na części, zgwałcą, zjedzą…. Na pewno wiesz co mówię i jakiej schizy dostałam… co do panny Marysi, to moim skromnym zdaniem panna lekko niewychowana. Nie jestem idealna aje ciągle mówię moim dzieciom by do innych zwracaly się tak jakby chcieli by inni do nich. Magdalena

  4. Niestety za łatwo można zostać celebrytą, nawet jeżeli to dotyczy najbardziej obrzydliwej rzeczy, jaką jest morderstwo dziecka. Miernota ludzka, lubi takich, którzy myślą i robią to, o czym oni by nawet bali się pomyśleć. Nie zgodzę się, że to dotyczy tylko naszego kraju, na całym świecie tak jest.

  5. W dzisiejszych czasach zrobienie kariery celebryty nie jest trudne. Wystarczy kilka kontrowersyjnych wypowiedzi, zachowań, poświecenie golizną, wrzucenie pikantnego filmiku na yt (niby przez przypadek:-)) i już można bywać „na salonach”, lansować się na „czerwonym dywanie”, pozować „na ściankach”. Przykłada państwa W. pokazuje, że nawet na morderstwie własnego dziecka karierę można zrobić i być gwiazdą z pierwszych stron gazet. Szkoda, że w tym medialnym szumie wielu zapomniało o malutkiej Madzi, gdzie jej śmierć zeszła na dalszy plan. Media nakręcają tą karuzelę, bo sensacja, tragedia ma popyt, więc każde takie wydarzenie jest rozdmuchiwane na potęgę. Takim sposobem mamy masę celebrytów, którzy są znani z tego, że są znani i do maksimum wykorzystują swoje 5 minut.
    Monika

  6. Jak dla mnie cała ta sprawa z tą nastolatką jest po prostu żenująca… Bunt jest przywilejem młodości, ale to nie znaczy, że zwykłe, bezczelne gadanie ma urastać do rangi bohaterstwa!

  7. Mnie też okrutnie zabolało to, że z morderczyni robi się w mediach gwiazdę. Wtedy jeszcze dziecka nie miałam więc może dlatego nie interesowało mnie jak dalej potoczy się ta sprawa, a w telewizji ciągle o niej… No ale osobiście jestem fanką „wolnych mediów” czyli internetu, który huczał w tym czasie o kryzysie i fatalnych decyzjach rządu… Jestem skłonna dlatego uwierzyć w teorię spiskową że ktoś płaci mediom by szukali takich idiotycznych tematów i nie pisali o ważnych sprawach. Internet jednak jest sto razy lepszy jeśli ktoś chce być na bieżąco z wiadomościami.

  8. masz racje, z ta cala Marysia to komedia, dziewczyna pstro w glowie ma, podejrzewam, ze powtorzyla slowa rodzica, jak sama wspominasz, nie zdajac sobie sprawy z ich tresci, nawet jednego argumentu przedstawic sama nie potrafi a gdy doszlo do konfrontacji siedziala jak mysz pod miotla gdyz wstyd jej bylo ale dla mediow oczywiscie powtarza pusty slogan…. nie poparty zadnym madrym argumentem, a jej wspisy na inne kontroersyjne tematy sa na poziomie Adamka i szkoda slow, zaden inteligentny czlowiek oklaskiwal takiej glupoty raczej nie bedzie, a jesli wielu oklaskuje to niestety zle swiadczy o IQ naszego spoleczenstwa,
    p.s. Jestem troche starsza od Ciebie ale naprawde lubie Twoje spojrzenie na swiat, niebtylko dlatego, ze Twoje poglady pojrywaja sie w znacznej mierze z moimi ale tez dlatego jak piszesz, jak przedstawiasz swoje racje, i pozwole sobie pochwalic tu tez decyzje o ochronie prywatnosci dziecka, mysle, ze Twoj blog jest tak interesujacy i ciekawy i na wysokim poziomie, ze nie trzeba tu big brotherowych fanow, to robia inne blogi, komplement dla bloga i Ciebie

  9. z tego co mi mój Skarb ostatnio mówił, a on śledzi „telewizory” (bo ja tylko „internty”) to Tuska chciał potem się z nią spotkać chyba i rozmawiać, ale ona już nie chciała…
    dla mnie żenada te obie sytuacje, ale wiesz co my poniekąd robimy (Twój post i mój komentarz) – dodajemy jej niestety fejmu…

  10. dwóch przypadków nie skomentuję, argumentując: bo nie, ale tobie wróżę świetlana przyszłość w mediach 😉

  11. 100 % trafnie uchwycone

  12. no kurde blacha, lubie ten blog od wczoraj, ale dzisiaj doszłam najpierw do tekstu o Chazanie a teraz do tego i ręce mi opadają, bo mam wrazenie, ze straszny z Ciebie lewak, przepraszam. Co do tego, ze tempa sraka z Marysi i na ortografii sie nie zna to „nie ważne” pisze sie „nieważne”. Pod drugie czemu Tusk tego pytania nie zadał ? to chyba dlatego bo go wcielo, ze ktos prawdę powiedział a z prawda dyskutować ciezko.
    Co do Chazana to w ogole słów brakuje, jak mozna nie dostrzec, ze to uknute, aż boli. Ale widocznie TVN potrafi zmanipulować tak, ze mozna.

    1. Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na datę tekstu o Chazanie. 😉 Pisałam go w momencie, kiedy skupiałam się głównie na klauzuli sumienia a jego dodałam jako przykład. Gdyby chciało mi się pisać osobny post na temat Chazana (a nie chce mi się) mogłabyś ze mną dyskutować o moich upodobaniach partyjnych a i ja nigdy nie ukrywałam jaki jest mój stosunek do aborcji. Jak dobrze zaczniesz kopać to i do teksu o aborcji dotrzesz.

      Mój post jest zatytułowany ,,Jaki kraj tacy celebryci” i skupia się głównie na żenującym promowaniu tego typu ludzi. 😉
      A nawet jak sobie będę lewakiem to przecież mam takie cholerne prawo nie? 😉

    2. Ok, racja swieta pisz co chcesz, Twój blog. A ja bede czytać tylko to co o dzieciach, wychowaniu itd., bo poglądowo zupełnie nie moje rewiry.
      Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.