Chujowa Pani Domu część IV.

Kilka dni temu obwieściłam na moim fanpage, że wysprzątam dom. Na błysk. Do tego powitam PT uśmiechem od ucha do ucha w fartuszku i z gorącym, pysznym obiadem. W sumie to sama sobie nie wierzyłam, ale PT mnie wyśmiał, więc poczułam się urażona i oburzona. Bardzo.
Więc owszem, obiad był gotowy i to nawet całkiem smaczny (ostatnio chyba nic oprócz naleśników nie przypaliłam), fartuszka nie mam i nie kupiłam, szkoda pieniędzy, ale błyszczące mieszkanie …
No cóż.

Umyłam nawet podłogę. Wprawdzie za dużo płynu nalałam i nie wycierałam podłogi wodą, a pianą, ale daliśmy radę. Długo ta podłoga schła, ale nic dziwnego. Okien nie opłacało mi się myć, bo o uszy mi się obiło, że będzie padać, więc bezsensu. Nie padało, więc w sumie jakiś tam sens by był. Ale szkoda czasu.
Obiadu na czas nie było, ale powitałam PT z takim uśmiechem, że wybaczył. No i ten dom wysprzątany!

Na drugi dzień PT wdepnął w ciastolinę. Tak się jakoś złożyło, że Prezes koniecznie chciał się bawić ciastoliną. Niby posprzątaliśmy (razem!), ale jakieś resztki zostały.
– Mówiłaś – mamrotał PT – że wysprzątasz dom. Na błysk.
– Ależ kochanie! To było wczoraj! Ja nie obiecywałam,że to będzie trwało wiecznie.

PT walnął coś w stylu poker face (mniej więcej) po czym stwierdził, że jestem tak perfidnie szczera, że aż z przesadą. Lepiej milczeć, czy coś.

Siedział też na krześle czytając coś w telefonie. Telefon ma fajny no i dużo lepszy niż ja.
– Kochanie, a może pożyczysz mi swój telefon jak pojadę nad morze? Będę miała dostęp do sieci.
– Nie mam ubezpieczonego telefonu – burknął.
– Jesteś podły i nieczuły.
– Ty mi tu na psychikę nie wchodź za dużo. Bo nikt nie powiedział, że jestem AŻ tak szczodry.

Szczodry jest, serio. Już nawet przestał komentować jak przynoszę do domu kolejny fatałaszek. Chyba zrozumiał, że bycie kobietą zobowiązuje do zakupów, ale w sumie i tak nigdy nie mam się w co ubrać.

Chciałam też pomalować mieszkanie. Ale PT się wystraszył. Oglądaliśmy razem TV i nagle widzę reklamę farby do malowania. Klasnęłam w dłonie i powiedziałam, że ja też tak potrafię. Że to nic trudnego. O … biorę po prostu wałek i jadę. Nawet w reklamie jest kobieta, więc, że niby ja nie potrafię?
– Nie, nie,nie. Ty kochanie nie. Nie, że nie umiesz. Ja to zrobię. Ja sam. Dobrze? – powiedział z naciskiem na ostatnie słowo.

Dobrze. W sumie to w farbach babrać się nie lubię, ale mogłabym tam w stylu dżender pokazać, że kobieta też umie! Któregoś razu by wrócił a tu zamiast obiadu …

– Wiesz. Ty mnie tak bardzo kochasz. Ze mną to jest bardzo zabawne życie co? – mówię.
Uśmiecha się od ucha do ucha.
– W sumie to jedno muszę przyznać. Przy Tobie nie da się nudzić.

30 komentarzy

  1. Kolejny banalny post. Niemu po ci to robisz

    1. Skoro tu wracasz (a to chyba czwarty post, który komentujesz tym samym komentarzem 😉 ) to wcale tak banalnie nie jest. Gdyby było banalnie po prostu byś tu nie wracał/a. 😉

      Pozdrawiam.

    2. Cholera nigdy nie zrozumiem takich ludzi. Jak czegoś nie lubię, nie podoba mi się to omijam to szerokim łukiem. A krytykowanie dla samego krytykowania jest do du…
      P.s. Podobno już można sobie wykupić ubezpieczenie telefonu 😀

    3. Wracam bo czasami mądrze piszesz

  2. Z tym malowaniem to miał Twój PT rację, to wcale nie jest takie łatwe, a już najgorsze to jest sprzątanie po malowaniu :p zabrałam się raz za malowanie łazienki, mąż jak wrócił to zobaczył mnie wnerwioną, zmęczoną i całą brudną, ale za to łazienka wymalowana (musi tylko mój luby sufit poprawić 😛 )

  3. Artur by pewnie musiał wszystko poprawiać. 😀 O kurde. Ale by był zły. Hoho.

  4. Anonim jest konkurencja Twoja i mysli ze zaszkodzi… Albo jest masochista i lubi byc zjechany przez Twoje czytelniczki ;*

  5. o jezu nie chciałabym widzieć tych pomalowanych ścian 🙂

  6. No tytuł postu bardzo ” chwytliwy”, ale żadnej matce nie przystoi używanie takich określeń… Dzieci uczą się szybciej od matek niż mogłoby Ci się wydawać. Pozdrawiam! P.K.

    1. Przeklinaj, przeklinaj, w końcu dzieciak tego nie czyta, nie? Ja też mam czasem ochotę przestać być taką grzeczniutką 😀 A domy są do mieszkania, nie do sprzątania (PS. Mój mąż uważa, że siedzę w domu, a wszystko się w magiczny sposób samo robi. Czary!)
      http://mamutkuolaboga.blog.onet.pl/

    2. Uuu jestem mamą nieprzystojną bo zdarza mi się klnąć. No ale mam mądrą córkę, bo nie próbuje po mnie powtarzać…ma 3 miesiące buehahahaha

    3. Moja pediatra ostatnio zwróciła mi uwagę ze za często mówię przy córce słowo „cholera”…
      Ja to dopiero WYRODNA jestem :PP

  7. Kiedyś malowałam korytarz. Pomalowałam jedną warstwą. Chciałam chwilę poczekać i pomalować drugą. Efekt był taki, że D. zastał mnie siedzącą na podłodze i płaczącą, bo gdy chciałam pomalować drugi raz, pierwsza warstwa obchodziła mi w płatach 😀 (podobno farba była stara) Następne dwie godziny D. spędził na próbie przywrócenia tego do ładu i też nie obyło się bez wulgaryzmów 😀 Po wszystkim prosił bym następne zmiany dekoracyjne uwzględniała z nim i planowała na weekend, a nie gdy wraca po 8 godzinach z pracy. No to ten tego – kobieta za malowanie się brać nie powinna 😀

    1. szok!!! miałam to samo!!! zaraz mezowi pokaze ten wpis, bo on twierdził, ze tylko mi sie to mogło zdarzyc. Musiał potem wyjsc na długi samotny spacer;)

  8. Ja mogę tapetować, malować w ostateczności 😀
    Dobrze, że się z Tobą PT nie nudzi 🙂

  9. I o to w związku chodzi – żeby nie było nudno 😀 😀 😀

  10. Powiem szczerze Mamo Prezesa rozczarowałam się tym postem.Cykl świetny,z poczuciem humoru więc spodziewałam się dalszej części Twoich wspaniałych przygód z martwą naturą a tu brak nowinek co popsułaś, co spaliłas:( Jedno musze przyznać nie da się z Tobą nudzić, chciałabym mieć Cie za kumpele:p

  11. Nie ma to jak sarkastyczna dawka wiary w partnerkę 😀

  12. „Nie mam ubezpieczonego telefonu” – PT mistrzem riposty! 😀

    1. W sumie to trochę go nawet rozumiem … mojemu mężowi spadła przedwczoraj na telefon świeczka. Moja. W szklanym pojemniczku taka. Myślałam że ściany popękają jak wrzeszczał 😀 A ja na niego 😀
      A wyświetlacz dalej w pajęczynkę 😀

  13. Naprawdę nie da ci pomalować mieszkania? Zagadaj go jeszcze, mogłabyś się przemóc, polubić farby i kilak relacji na z malowania zrobić, oto ich plan:
    1 mieszkanie nie wymagające odnowienia
    2 szczere chęci pani domu
    3 wybór farby
    4 szok kolorystyczny
    5 okna skrobane żyletką, albo roleta na stałe
    6 wmawianie wszytki, że tak miało być
    7 ej, jak to wałkiem?
    8 to należało wcześniej okleić?
    9 zagryzanie palców
    10 wchodzi ekipa remontowa, ratuje mieszkanie i małżeństwo
    to ta optymistyczna wersja 😉

  14. Mój też tak mówi. I mi odradza wszelkie remonty. Jak się zabrałam za jeden pokój w naszym mieszkaniu, to się skończyło na zerwaniu wszystkich tapet, pomalowaniu gruntem i potem farbami właściwymi, wymianą pcv na panele i wywaleniem do piwnicy kilku ton różnych ważnych rzeczy. Wyjechał w góry na 2 tygodnie, mogłam sobie szaleć. Potem tylko przy nim jeszcze skręcałam meble, nawet mi przy jednej szafie trochę pomógł 😉

  15. I oto mamy gotowy przepis na to jak sprawić by nasi panowie robili wszystko za nas. Bardzo skuteczne, także Noemi czekamy na poradnik. Na mur beton stanie się bestsellerem!

  16. Kobiety nieroby

    1. Look up.

  17. Ciastolina na podłodze, skąd ja to znam… 😛
    U nas od malowania i tapetowania ścian jestem JA 😀
    Zapraszam do mnie:
    http://prawieidealnamama.blogspot.co.uk/

  18. Jak to uprzejmie z jego strony że sie zgłosił na ochotnika do malowania 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.