Do zariowania jeden krok, jeden jedyny krok nic więcej …

– Kim zostanie Twoje dziecko? – pada pytanie.
Czytam odpowiedzi. Lukrowane ochy i achy na temat tego, że dziecko zostanie kim tylko będzie chciało, że matka uszanuje decyzje, że najważniejsze żeby dziecko było szczęśliwe.
Ja się wykruszam. Ja odpowiadam jednym wyrazem:
– Terrorystą.

I wcale nie skłamię jeżeli napiszę, że niedługo zwariuje, a jak nie zwariuje to i tak zwariuje.
Posiadanie dziecka to dla mnie toczenie bitew lądowych, morskich i lotniczych również.
Bitwy lądowe, kiedy dziecko pada w błocie/śniegu/deszczu w modłach do Allaha.
Bitwy morskie, kiedy zalewa mi całą łazienkę wyciskając na podłogę wcześniej namoczoną gąbkę,traktując ją również jako arsenał.
Bitwy lotnicze- kiedy jego zabawki fruwają wyżej niż sufit, albo kiedy Prezes stosuje strategię akrobaty i włazi na wszystko co jest wyższe od niego samego.

Prezes pokazał mi, że mój organizm jest w stanie funkcjonować na samych kawach.
Prezes pokazał mi, że potrafi mnie szlag jasny trafić.
Prezes pokazał mi, że sprzątanie raz dziennie to za mało.
Prezes pokazał mi, że mam zdolności nadprzyrodzone i potrafię robić 548941687 rzeczy jednocześnie.

Aha. I jest pierwszą osobą w moim życiu, która przewróciła moje życie o 180 stopni.

Ponadto idzie matka do łazienki – za potrzebą i nie tylko.
Przyłazi taki niespełna metrowy Ktoś pod drzwi łazienki i wali tymi swoimi małym łapskami krzycząc na cały dom:
– Ooooddddawaaaaj moooojeeee skrzyyyypceee!
Na skrzypcach matka gra tak dobrze, że mogłaby się udać do Must Be The Music – tyle, że skrzypce są zmyślone i moje zdolności muzyczne też.
Ale skrzypce zabrałam ze sobą do łazienki. I musiałam je oddać.
Nie, nie mogłam ich zatrzymać. Skądże znowu.
Dlaczego? Ano dlatego, że w łazience się na skrzypcach nie gra.

I stwierdzam iż Prezes dodaje mojemu życiu barw niczym fenoloftaleina.

 

10 komentarzy

  1. Każdy rodzaj bitwy u nas też przerabiamy! Tylko ja już chyba zwariowałam, bo bardziej mnie to cieszy, śmieszy niż denerwuje :-))))
    I tylko na skrzypcach nie gram :-((

    1. Czekaj. Jeszcze na skrzypcach zagrasz. 😀

  2. „Uczę się myśleć pozytywnie. Wtedy znika strach, smutek, żal i wszystkie inne ciężkie emocje, które nosiłam w sobie. Uczę się uśmiechać do siebie samej. Potrafię!” B.Pawlikowska
    Każda z nas powinna wkuć ten teks w swój już przepełniony móżdżek 🙂

  3. W mój mózg już się nic nie zmieści. 😉
    Do siebie samej to ja się śmieje 248754687 razy dziennie.

  4. Ojej kobietko masz wesoło 🙂 I pewnie nie raz pojawia się uśmiech przez łzy rozpaczy. Mój Alan jak się czasami zaprze to też żadne woły go nie odwiodą. Niestety czasami muszę świadomie poddać się bitwie bo jestem w drugiej ciąży i wojna mogłaby być dla mnie niebezpieczna. Wierzę że przyjdzie dzień że Prezes się uspokoi i że będziesz tęskniła za jego psotami 😀 Z drugiej strony pomyśl jaką jesteś utalentowaną matką w oczach prezesa 😀 Nie każdy potrafi grać na skrzypcach

  5. oooo gratuluję zdolności muzycznych 😛

  6. no Prezesowa Matko granie na skrzypcach to nie lada wyczyn:)
    co do barw i roznych takich przydatkow…rozumiem Cie doskonale:) Mala dodje mi wszystkiego i wszedzie;)

  7. Moje dziecko zostanie chirurgiem plastycznym i nie ma wyboru, ja już zdecydowałam 😛

  8. Matka to bardzo utalentowane stworzenie 🙂
    Niewidzialnego psa umie wyprowadzić, na skrzypcach zagra! 🙂
    Dzięki Prezesowi nauczysz się różnych ciekawych rzeczy!

  9. Witam jestem nową czytelniczką, czytam, czytam a przy okazji zapraszam do mnie :):*

    kasiulekkochany.blogspot.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.