Najpierw była Anika z Tamtej Strony Lustra. Potem Magda, którą znamy już jako Matko Jedyna. A potem zapanowała nicość. Człowiek stał i zastanawiał się, czy problemem naprawdę jest to, że właśnie skończyła się kawa (a ja zorientowałam się w momencie, w którym najbardziej jej potrzebowałam!), w moim domu panował chaos, a Jach właśnie wtedy miał TEN dzień na robienie wszystkiego na przekór. A może właśnie powinnam myśleć o tym, że tak naprawdę jestem szczęściarą, że nie mam tej kawy a Jach ma TEN dzień?
TRUDNE TEMATY
Dziesiąty grosz dla Jadzi, niech se Jadzia wsadzi.
Z teoretycznego punktu widzenia interesuje mnie to tyle co zeszłoroczny śnieg. Nie kwalifikujemy się, a w kwietniu nie poznamy smaku kolejek o długości muru chińskiego. Ale skoro już opadły emocje związane z ustawa 500+, dzisiaj ja wsadzę swoje trzy grosze, jako rodzic jedynaka, podatnik i życiowy przeciwnik socjalu.
Anioły.
Nazywa się je „ciociami”, „aniołami” a niekiedy również „dobrymi duszami”. Te dzieci są po części „ich”, bo to one są orędowniczkami w pierwszych tygodniach życia, osobami, które na swoje barki biorą życie tych dzieci.
Cenna ciecz. Dlaczego matki wcześniaków nie karmią?
Matki wcześniaków często nie karmią piersią. Brzmi paradoksalnie? Ależ skąd. Brakuje elementarnej wiedzy, brakuje wsparcia, a przede wszystkim kogoś, kogo do tej piersi można przystawić. Jak walczyć o laktację, kiedy jedynym „ssakiem” jest laktator?
Pomagam.
Nie ma chyba strony Internetowej, które nie przeczytałabym po wpisaniu hasła: ,,przedwczesne pęknięcie pęcherza płodowego„. Przez prawie 6 lat nie uzyskałam odpowiedzi na pytanie: ,,Dlaczego?”. I ta myśl nie daje mi spokoju.
Za wszelką cenę próbowałam się dowiedzieć, a może bardziej uzmysłowić sobie, że to nie była moja wina. Jakkolwiek chciałabym przekonać samą siebie nie mogłam. To był taki moment w moim życiu, kiedy przerodziło się to w obsesję, choć pierwszy raz odważyłam się zapytać lekarza ,,Dlaczego?” dopiero po 3 latach. Tyle,że lekarz również nie znał odpowiedzi na to pytanie. I wcale mi nie pomógł.
Ustawa pro-pasożytnicza.
Przed wyborami kiełbasa wyborcza. Może bardziej parówka i to taka, w której lupą będziesz szukać oznak, że było tam mięso. Rząd wpadł na kolejny, jakże genialny pomysł pro-rodzinny. Dla każdej kobiety, która nie może dostać macierzyńskiego z tytułu zatrudnienia … 1000 złotych miesięcznie przez pierwszy rok życia dziecka.
Bomba!
Inne zakończenie.
Miał niecały rok, kiedy doraczkował do szczytu schodów. W porę zorientowałam się, że zniknął mi z pola widzenia. Znalazłam go, kiedy siedział i wpatrywał się w dół. Kiedy to piszę mam na plecach ciarki, bo tego widoku nigdy nie zapomnę. Mojego przerażenia, że mogłam go znaleźć na dole, nie jestem w stanie opisać. Do teraz nie wiem dlaczego nie zablokowałam wtedy schodów. I jak mogłam zapomnieć. Nigdy mi się to nie zdarzyło. I nie zdarzyło już nigdy.
72 po.
Nie do końca jestem przekonana, czy nowa ustawa wprowadzająca tabletkę „72 po” bez recepty, jest słuszną drogą. Biorę pod uwagę fakt, że zacznie być stosowana jako środek antykoncepcyjny bez żadnych kontroli, a rozwala gospodarkę hormonalną bardzo szybko. Wierzę jednak, że tak nie będzie. Lub będą jakieś konkretne wytyczne i kontrole.
Posłuchaj.
Czasami jest tak, że po prostu siedzę. Tak jak teraz. W pustym mieszkaniu. W tle słychać muzykę klasyczną, za oknem szara, deszczowa jesień daje o sobie znać. W ręce trzymam kolejną herbatę z miodem, na czarnych getrach zauważam dziurkę. Głośno wzdycham. Wydmuchuję nos, rękawem swetra przecieram oczy. Zmęczone oczy.
Centrum Chujozy.
Moje zdanie na temat aborcji i klauzuli sumienia nie uległo zmianie. Poniekąd zmanipulowana przez media i informacje, które zostały bardzo mocno okrojone na niekorzyść Chazana, dzisiaj zadaję sobie pytanie kto miał w interesie, żeby usunąć go ze stanowiska? Komu zagrażał? I dlaczego tylko on za to odpowiada?
Co złego jest w płodzie?
Szacuję, że płód ma 8 tygodni – słyszę w gabinecie ginekologicznym. Prawie 6 lat temu takie słowa padły z ust ginekologa, który prowadził moją ciąże i ani przez moment nie pomyślałam, że samo określenie płód ma negatywny wydźwięk. I choć na temat mojego eks-ginekologa mogłabym napisać wiele nieprzyzwoitych rzeczy, tak w przypadku nazewnictwa nie miałam i nie mam żadnych zastrzeżeń.
Dzień Dziecka Utraconego.
Kiedy 5 lat temu na świat przyszedł Prezes byłam w samym centrum piekła. Obok w inkubatorze leżał Pawełek. Jakiś czas później przegrał walkę. Za każdym razem kiedy patrzyłam w stronę inkubatora, gdzie jeszcze niedawno leżał, widziałam pustkę. Namacalną pustkę.
Kiedy leżałam na patologii ciąży, odliczając każdy dzień, wiedząc, że mogę go w każdej chwili stracić widziałam przez okno jak ktoś niósł białą, drewnianą trumienkę.
Szepnęłam do brzucha: ,,Nie możesz mnie zostawić!„. I nie zostawił.