Z JEDYNAKA ZROBIĆ STARSZEGO BRATA!

– Mamo, mamo! – krzyczy Jasiek z łazienki

(pali się?!)

– Co?

– Pamiętasz? My jeszcze nie mamy pieluszek do Stasia kupionych! Ani jednej!

Pamiętam.

Między dzieciakami będzie rocznikowo 8 lat różnicy. To prawie tyle co między mną, a moim bratem (9l). Zawsze uważałam, że nie ma nic gorszego niż tak duża różnica wieku, dzisiaj wychodzę z założenia,że wszystko jest kwestią podejścia, wychowania i przygotowania do ogromnych zmian jakie już wkrótce zajdą. Już wkrótce, bo za około 3 miesiące.

Przez 7 lat Jaś był jedynakiem. I miało się to nie zmienić, nigdy. Coś nas naszło i zanim zaczęliśmy „pierwsze próby produkcyjne” (zakończone niepowodzeniem …) dużo z Jasiem rozmawialiśmy. O tym czym jest rodzeństwo, czy chciałby rodzeństwo, o tym, że być może za jakiś czas nasza rodzina się powiększy.

 

BRZUCH ROŚNIE, STAŚ SŁUCHA, JAŚ MÓWI.

Na początku ciaży powiedzieliśmy Jasiowi, że przyjdzie taki moment, że 2.0 będzie słyszeć i rozróżniać głosy. W ten sposób jeżeli będzie często mówił do brzucha, śpiewał, czy czytał – to rodzeństwo po przyjściu na świat z pewnością będzie się przy jego głosie uspakajać, bo będzie mu on dobrze znany. Obecnie wygląda to mniej więcej tak: „Dzień dobry mamo, przyszedłem przywitać się z bratem” – tu rano solidny buziak i mówienie: „Cześć Stasiu, właśnie wstaję do szkoły wiesz? I będę jadł śniadanko. Kocham Cię”. Wieczorami śpiewa mu kołysanki, a w dzień opowiada mu o szkole, kolegach,a nawet bajkach. Przychodzi mu to bardziej naturalnie niż PT, który generalnie wyszedł z założenia, że on brzuch może dotykać, ale mówienie ograniczył do minimum, bo jak sam twierdzi „dziwnie mu gadać do brzucha„.

 

WSPÓLNE USG.

Byliśmy na takich dwóch. Fascynacja pierwszym była ogromna. Lekarz sam nas do tego zachęcił wiedząc, że mamy w domu jeszcze jedno, starsze dziecko. Zaproponowana przez niego wspólna wizyta była dla Jasia wielkim „wow”, tym bardziej, że lekarz przy włączeniu podglądu 4D tłumaczył mu, że jego brat teraz właśnie władował kciuk do buzi, a to tutaj to pępowina. Pierwsza wspólna wizyta była również tą najbardziej wyjątkową, bo dowiedzieliśmy się, że Staś jest chłopcem, co Jaś przyjął z krzykiem radości. Druga wizyta była owszem równie ciekawa jak pierwsza, ale Jaś się nudził, bo mieliśmy trochę do omówienia i nawet cukierek, którym poczętował go lekarz nie był wystarczającą zapłatą za czas spędzony w gabinecie przed i w trakcie. Teraz Jaś (i pies 🙂 ) zostaje z babcią, ale ma powiedziane, że jak tylko będzie chciał może nam towarzyszyć.

 

 

WSPÓLNE KUPOWANIE WYPRAWKI.

Kiedy kolejny kurier zapukał do moich drzwi, uśmiechajac się od ucha do ucha, bo to była kolejna przesyłka w tym miesiącu, Jaś w pewnym momencie zapytał: „Dla Stasia?” dość markotnym tonem, co dało mi jasny komunikat, że ilość zamawianych produktów dla rodzeństwa przytłacza go, bo on w tym wszystkim nie dostaje nic. To nie tak, że całkiem nic, po prostu mniej. Tu znowu siup na kanapę i długa rozmowa. O tym, że Staś potrzebuje dużo rzeczy na start, które on już ma, że w pewnym momencie przystopujemy. Potem na któryś ubrankowych zakupach kupiłam i jemu ubrania, ale zamiast oglądać głównie swoje, skupił się na Stasiowych komentując babci: „Widzisz jakiego będę miał małego brata?„. Wszystko oglądamy, pytamy się jego o zdanie. A to śpioszki, a to kocyk, łóżeczko, wanienka.

 

WIELE SIĘ ZMIENI …

– Wiesz kochanie – powtarzałam wielokrotnie – na początku pewnie będziemy mieli z tatą mniej czasu dla Ciebie, a to nie oznacza, że będziemy Cię kochać mniej. Po prostu takie małe dzieci są bardzo absorbujące. Ale tylko na początku. Potem wszystko się ułoży.

Rozumie. Przecież ma 7 lat. Bardzo lubi małe dzieci. Jest w stosunku do nich bardzo opiekuńczy i na pewno będzie najlepszym, starszym bratem na świecie, mimo iż któregoś dnia zapewne trzaśnie drzwiami i powie, że ma dość. Spoko – ja też ich pewnie będę miał dość.

 

– Mamo, poczytaj mu coś z obrazkami i na głos – powiedział mi dzisiaj – bo nic dziwnego, że Ci tak ksiażka skacze jak Staś kopie, skoro czytasz coś w myślach i bez obrazków.

 

Tak. To będzie dobry brat.

 

 

7 komentarzy

  1. Oho. Ja na poczatku drogi, bo dopiero 5tc., ale corka (4,5) juz skacze z radosci, ze ona chce, zeby to byla „siostsycka” ale jak bedzie „blacisek” to tez sie ucieszy 😀

  2. Matka po przejściach

    To będzie na pewno dobry starszy brat!
    A jak już będą się mogli chłopcy dogadać, to razem zawojują świat.

  3. Napiszę tylko tyle – wzruszyłam się porządnie ….
    Pozdrawiam serdecznie Waszą rodzinkę 🙂

  4. Ja bym szyba płakała ze wzruszenia po takich tekstach. Mój w przedszkolu powiedział Pani, że chce brata 😀 Szkoda tylko, że to tak nie działa…

    Ps. Chciałaś chyba napisać: będę miała dość 🙂

  5. Juz jest wspaniałym starszym bratem ♡ a po narodzinach będzie jeszcze lepszy bo będzie okazja przelać miłość która czuje juz teraz – pozdrawiam potrójna mama 🙂

  6. Z pewnością spisze się na medal 🙂

  7. Ale się wzruszyłam. Serio. Mamy taki sam układ 7,5 syn w domu, za niedługo urodzi się rodzeństwo tyle że damskie.pozdrowienia dla Was 😁

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.