Profilaktyka u dzieci? Leży i kwiczy.

Profilaktyka u dzieci? Nie istnieje.
Oczywiście możesz podać swój własny przykład jako zaprzeczenie, ale to i tak nie zmieni ogółu. Rodzice nie przykładają do profilaktyki dzieci żadnej wagi wychodząc z założenia, że 10 punktów w skali Apgar jest polisą na zdrową przyszłość. 



Nie chodzę z dziećmi na bilanse, bo to bezsensu – powiedziała mi znajoma, matka trójki dzieci.
Po co bilanse – drążyła temat – tylko ważą i mierzą, a ja wiem, że moje dziecko wagę i wzrost ma w normie. 

I tak w kółko.
Mocz i morfologia raz do roku? Po co? Moje dziecko jest zdrowe, nie choruje, miało 10 punktów, poza tym lekarz nie zaleca. 
To ostatnie jest argumentem, który ma zakończyć zbędną dyskusję.

Pomijam, że w profilaktyce powinno również widnieć USG brzucha (za co często rodzice płacą – średnia cena 50 zł), podobnie badanie wzroku zwłaszcza w dobie dzisiejszego korzystania z komputerów, tabletów i TV.
Ale lekarz nie zaleca, więc po co?

Zajęliśmy się tematami o rajstopach, kolczykach, paznokciach malowanych 2letnim dziewczynkom. Potrafimy wymieniać co najmniej dziesięć korzyści i przeciwwskazań do praktykowania powyższych rzeczy, które na co dzień nie mają zbyt wielkiego wpływu na nasze życie. A o tematach ważnych i ważniejszych nie pamiętamy. 

Refleksja c’nie?

1. Morfologia.
Pozwala wykryć anemię, cukrzycę, choroby pasożytnicze, alergię. Oraz stany zapalne. Fajnie by było jakby każdy pamiętał o OB.

2. Badanie moczu.
Pozwala wykryć cukrzycę i żółtaczkę. Ale również (i przede wszystkim) badanie ma określić pracę nerek i układu moczowego.
Pożyteczne prawda?

Bilans iluś tam latka nie ogranicza się tylko do mierzenia i ważenia dziecka. Oczywiście moim zdaniem odbywa się to w trybie niesamowicie okrojonym, ale winę zwalam na NFZ, który bardzo skrupulatnie ogranicza pracę lekarzy i ich możliwości profilaktyczne.
Rodzice nie są w stanie wychwycić pewnych nieprawidłowości. O ile każdy jest w stanie wklepać sobie w google siatki centylowe i nanieść wagę i wzrost dziecka, a magiczny program sam nanosi nasze dziecko na odpowiedni centyl, o tyle w przypadku wielu rzeczy, przeoczenie może mieć przykre konsekwencje w przyszłości.

1. U chłopców sprawdza się czy jądra znajdują się w mosznie.  Jesteście w stanie sprawdzić to i określić samodzielnie? Bo ja nie.
2. Chód dziecka.
3. Węzły chłonne.
4. Badanie palpacyjne brzucha.
5. Rozwój psycho-ruchowy.

Taki bilans trwa nie dłużej niż 15-20 minut. W tym czasie możesz się wiele dowiedzieć i wiele sprawdzić, by potem ewentualnie zapobiegać niż leczyć, w myśl mądrej zasady.

W pierwszym roku życia Twoje dziecko jest pod stałą kontrolą pediatry, głównie dlatego, że jest szczepione, a przed szczepieniami odbywają się badania bardzo przypominające te bilansowe. Oczywiście jakość tych usług zależy bezpośrednio od lekarza,bo jak świat światem zdarzają się przypadki w których lekarz przed szczepieniem zadaje jedno pytanie i na tym kończy swoją wizytę: Zdrowy? 
Ponieważ w dzisiejszych czasach rodzice coraz częściej mówią, że szczepieniom dziękują, te kontrole odbywają się jeszcze rzadziej. Chyba, że ktoś jest na tyle mądry i odpowiedzialny, że poza szczepieniami chociaż raz na dwa, trzy miesiące wybierze się do pediatry ot tak. Wierzę, że Wy tak robicie.

W pierwszym roku życia również odbywa się badanie bioder. Co za tym idzie dodatkowo musicie odwiedzić ortopedę. Najlepiej w pierwszych tygodniach życia,chyba, że tak jak ja będziecie ciągle gdzieś jeździć tudzież dziecko będzie chorować, i dopiero w wieku 7 miesięcy da się wepchnąć wizytę ortopedyczną w zapełniony kalendarz. 

Okulista? Oczywiście. Jeżeli Wasze dziecko w wieku 2 miesięcy nadal ma widocznego zeza. Pod kontrolą okulistyczną powinny być również wcześniaki, które są narażone na retinopatię wcześniaczą (choć kontrolę taką narzuca się często przy wypisie ze szpitala w przypadku dzieci, którym stwierdzono ROP – tak jak u nas).

Badania profilaktyczne nie są drogie. Odbywają się one zazwyczaj raz do roku. Koszty rozłożone na rok wychodzą mniejsze niż Twoja nowa bluzka, czy nowa para butów.
Nawet jeżeli lekarz nie da Ci skierowania, zawsze możecie wykonać wszystko sami. Prywatnie.

Niemożliwe?
Możliwe.
Tylko Ci się nie chce.

źródło: http://www.tapeciarnia.pl/szukaj.html?szukaj=dziecka



20 komentarzy

  1. 100% racji:)
    Bilans co 2 lata, morfologia z rozmazem i badanie moczu raz na pół roku i inne takie, i nie dlatego że jestem związana z medycyną i czegoś się tam nauczyłam ale z troski o swoje ukochane dzieciaki:)

  2. Dodam że wcześniej miałam takiego pediatre że jak prosiłam o skierowanie na morfologie dla córki to pytał” a po co?” , „przecież zdrowa”, „nie ma potrzeby” . . . dlatego zmieniłam pediatre. Ale mimo wszystko morfologia prywatnie kosztuje 12 zł + mocz 8zł, kwota dla każdego przestępna raz na pół roku ( czasem to paczka papierosów rodzica).

  3. w końcu poważny temat, dzięki wielkie
    jestem na etapie czytania tylko ciebie <3
    byłam zszokowana twym wiekiem młodym 🙂 gdyż mądrość narodów przemawia przez ciebie Noemi.
    tak jak się każdy martwi o swoją psinke yorka i o autko i je sprawdza tak powinien sprawdzać dzieciaka zdrowie bo heloł nie wszystko widać naocznie jednak i tylko ignorantom się zdaje ze tak jest i badania nie dla nich.
    MI

  4. Jakby nie było taka profilaktyka, choć niezbędna (!!!), także nie jest polisą na zdrowie. Myślę, że każdy mógłby podać taki przykład. Ja ostatnio miałam taką historię z babcią, kobietą niezwykle świadomą, co pół roku robiącą badania krwi, chodzącą do ginekologa co 2-3 miesiące na USG, badanie piersi itp. I co? W styczniu jedno USG u ginekologa, w maju kolejne… Rak jajnika. Zaawansowany. Rosnący tak szybko, że nie było go 4 miesięcy wcześniej. Chemioterapia. I walka o każdy dzień w spokoju i dobrym samopoczuciu.

    Pozdrawiam, Justa.

    1. Profilaktyka nie jest w stanie wykryć wszystkiego.

    2. Dzięki temu że Twoja babcia tak regularnie się badała, wykryto raka. Niestety u Twojej babci zaawansowany ale w wielu przypadkach to początkowe stadium i dzięki profilaktyce do wyleczenia:)

  5. Mi się chce. Pani dr się nie chce. Ale ją zmuszam. // Nie mam konta to ja Karolin S. z Zuzią 🙂

  6. podjęłaś bardzo ważny temat.
    my właściwie co chwilę u lekarzy. kardiolog, alergolog, neurolog, poradnia metaboliczna, endokrynolog, fizjoterapeuta, okulista, do tego dołoże testy alergologicze, wizyty u pediatry z powodu przeróżnych infekcji. o tych wizytach bilansowych i do szczepień nie muszę wspominać bo to dla mnie oczywiste. morfologie sama dziecim co jakis czas robie. takie to moje zborzenie zawodowe. warto by Twoi czytelnicy wiedzieli, ze od stycznia przyszlego roku sie zmieniaja przepisy i do okulisty i dermatologa trzeba miec od 1 stycznia znowu skierowanie od lek. rodziego. na taki genialny pomysl wpadl rzad uwazajac ze w ten posob zmniejszy koleki do w/w specjalistow!!! kolejki sie nie zmniesza. zostaly tylko przesuniete w ine miejsce.

  7. W naszej przychodni profilaktyka na pierwszym miejscu,jak jakaś zapominalska mama to, albo pielęgniarki, albo lekarka w pobliskim sklepie przydyba i bardzo głośno wyznaczy termin na już. Ludzie nie dbają o takie „drobiazgi” jak zdrowie dzieci, bo po co? Urodziło się zdrowe, zdrowo się chowa, po co szukać czegoś? Taka mentalność. Mnie lekarze mają chyba dosyć, wciąż z któymś do kogoś ganiam.

  8. Gratuluję Ci podjęcia tak ważnego tematu:). Profilaktyka nie istnieje, ba… sama doświadczyłam ostatnio egoizmu lekarza, który wystawił na moją prośbę skierowanie na badanie moczu Filipka… Problem w tym, ze było ono bez pieczątki. Hmm, dlaczego? Bo jak później wyjaśnił wszystkie tak wystawia, bo wszystkie należy robić w jego przychodni. Tylko, że dla nas był to zbyt długi okres oczekiwania na wyniki więc musieliśmy skorzystać z innego laboratorium. Co się okazało… skierowanie jest nie ważne i musimy zapłacić za badanie ok. 40 zł. Czy to jest normalne? Czy tak powinna nas traktować służba zdrowia? Chore to wszystko!! Zapraszam Cię na mój blog: http://laydymami.blogspot.com/ Pozdrawiam

  9. Ja to mam bzika i ciągle bym badała moje dziecko na wszystko. W czerwcu miał zabieg na migdałkach, to z racji i tak upuszczania krwi zbadałam mu wszystko co przyszło mi do głowy, ale niestety, to kosztuje, bo lekarze nie widza powodów do robienia wielu badań. Jak poszłam z małym na USG jamy brzusznej, to lekarz skrzywił się, że przyszliśmy w ramach profilaktyki, oczywiście 100zł skasował.Pediatrzy za mały nacisk kładą na badania profilaktyczne, bilanse traktują po macoszemu i rutynowo. Nie mówiąc o tym, że często nie znają się na swojej robocie.

    1. Dokładnie. Ludzie nie robią badań, bo nie chcą tylko dlatego, że lekarze nie chcą wypisywać skierowań, a nie każdego stać na bulenie wszystkiego prywatnie. Jakby policzyć krew, mocz, wszystkie usg i inne raz na 3 miesiące, to się robi kilka tysięcy rocznie.

  10. Brawo- ze względu na problemy zdrowotne bilanse i inne badania mieliśmy. O morfologię poprosiłam sama- lepiej zapobiegać niż leczyć. Wizyta u okulisty- Młodej ucieka jedno oko- walczyłam 3 miesiące wizyta się odbyła czekamy na następną. Uważam, że warto robić badania. Nie wszystko jest widoczne gołym okiem…to tak jak mi lekarz mówił jak poszłam na cytologię- wiekszość kobiet nie robi bo im nic nie dolega…jednak skąd mogą wiedzieć co dzieje się w środku… nawet jeśli Młoda nie miała problemów badania bym zrobiła.

  11. W 200% się zgadzam. Nie tylko chodzi tu o dzieci, ale o dorosłych też, że pozwolę sobie temat pogłębić. Badań profilaktycznych się nie wykonuje bo po co? Lekarz skierowania nie przepisze jak nie ma żadnych dolegliwości, a prywatnie to kosztuje więc się nie opłaca. A tymczasem badania profilaktyczne ratują zdrowie, pozwalają się zorientować na co zwracać szczególną uwagę. Tymczasem badania się robi dopiero jak zaczyna coś dolegać, a są przecież choroby, które wykrywa się przypadkiem, bo objawów szczególnie nie mają lub też na nie uwagi nie zwracamy. I wtedy taki przypadek ratuje życie.

  12. ja z tych badających, sprawdzających, ale to związane z przeszłością małego. Ostatnio troche zdołowałam się informację, że w przypadku dzieciaków i problemów onkologicznych wzrost zmian może być tak szybki, że badanie musiałoby być co 3 miesiące nawet…Mam wrażenie, że ostatnio dużo więcej dzieci z neuroblastomami, chłoniakami… Boję się 🙁

  13. Dodałabym jeszcze do tego wizyty u stomatologa! Dzieci 3, 4 letnie chodzą z ubytkami w buzi bo rodzice wychodzą z założenia, że to przecież zęby mleczne. NIC BARDZIEJ MYLNEGO!

  14. Nie wiem skąd te uogólnienia. Dysponujesz jakimikolwiek badaniami, statystykami, które potwierdzają Twoj osąd, czy po prostu chciałaś napisać tekst o tym, jak świetną jesteś matką?

    1. Oczywiście, że główną przyczyną dla której powstał ten tekst jest pokazanie jaką jestem zajebistą matką!

      🙂

  15. „Bilans iluś tam latka nie ogranicza się tylko do mierzenia i ważenia dziecka.” – obawiam się, że jednak ogranicza. Zapraszam do mego wpisu bilansowego dziecka. Dziecko mi zważyli, zmierzyli, zobaczyli jak chodzi. Spytali mnie czy słyszy i widzi, ja potwierdziłam (no bo chyba słyszy i widzi), a na pytanie o mowę dostałam odpowiedź, że nie musi mówić mając dwa lata i skierowania do logopedy nie dostaliśmy. Badanie krwi i moczu? Fanaberia. Dobrze, że choć szczepienie odbębniliśmy, bo inaczej uznałabym czas za stracony.

    1. Wiadomo, że wszystko zależy bezpośrednio od lekarza. 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.